Jurij Semeniuk: W PlusLidze w każdym meczu trzeba walczyć na całego
- W PlusLidze grają znakomici zawodnicy i pracują świetni trenerzy. Rozgrywki są wymagające i intensywne, ale bardzo dobrze się w takich warunkach czuję – mówi ukraiński środkowy PGE Projektu Warszawa, Jurij Semeniuk.
PLUSLIGA.PL: PGE Projekt Warszawa imponował w tym sezonie regularnością i największą liczbą zwycięstw. W Rzeszowie trafiliście na trudny moment i stąd pierwsza w sezonie porażka 0:3?
Jurij Semeniuk (ukraiński środkowy PGE Projektu Warszawa): To jest dla nas pewnego rodzaju niespodzianka. Mamy jednak teraz ciężki okres, w którym nie brakowało u nas urazów czy chorób. To jednak normalne, że w trakcie sezonu przychodzą też właśnie takie momenty i pewnie każda drużyna w lidze ma w różnych okresach tego typu problemy. W Rzeszowie przegraliśmy i to aż 0:3, ale musimy przeanalizować błędy i dalej pracować.
PLUSLIGA.PL: Miał pan w tym meczu świetne fragmenty gry zarówno w ataku (83 proc. skuteczności), bloku (3 pkt), jak i zagrywce (1 as serwisowy). To było jednak za mało, żeby wygrać chociaż jednego seta?
Zaczęliśmy bardzo dobrze trzeciego seta, w którym mieliśmy prowadzenie czterech czy nawet pięciu punktów. Nie potrafię jednak powiedzieć czego nam zabrakło. Może było u nas za dużo rotacji. Z kolei Resovia miała też w niektórych momentach więcej szczęścia, ale ogólnie rywale bardzo dobrze grali. Nam pozostaje skupić się na pracy i walce w kolejnych spotkaniach.
PLUSLIGA.PL: Czasem taka bolesna porażka może pozytywnie wpłynąć na zespół, który do tej pory nie miał słabych momentów w sezonie?
Oczywiście, że tak. Będziemy na pewno mocno analizowali co u nas nie funkcjonowało w Rzeszowie i w jakich elementach musimy się poprawić.
PLUSLIGA.PL: W środę PGE Projekt rozegra ostatni mecz grupowy w Lidze Mistrzów, w której macie szansę awansować do ćwierćfinału będąc zespołem wysoko rozstawionym.
Awans do dalszej fazy mamy już zapewniony, ale faktycznie trzeba przypilnować zarówno pierwszego miejsca w grupie, jak i bardzo dobrego bilansu setów. Chcielibyśmy wygrać ostatnie spotkanie grupowe w Berlinie i to z bardzo dobrym bilansem, ale to jest przecież siatkówka, więc niczego nie można zakładać przed meczem.
PLUSLIGA.PL: Mimo porażki z Asseco Resovią ten sezon w wykonaniu PGE Projektu jest bardzo dobry, zwłaszcza że rywalizacja w PlusLidze jest wymagająca?
Tak. Mamy do tej pory bardzo równy sezon, w lidze nie brakuje mocnych rywali. W każdym meczu musimy jednak walczyć na całego, bo nie da się wygrać na spokojnie, zagrywając na 50 procent możliwości, czy dokonując zbyt wielu rotacji. W PlusLidze tak się nie da.
PLUSLIGA.PL: W Rzeszowie na boisku w ogóle nie wyszedł podstawowy środkowy PGE Projektu - Jakub Kochanowski. Czy to przez problemy ze zdrowiem?
Tak. Kuba ma drobne problemy, ale nie jest to na szczęście nic strasznego.
PLUSLIGA.PL: W Lidze Mistrzów PGE Projekt ma duże szanse, żeby zagrać w tym roku w Final Four?
Oczywiście. Wychodząc z grupy z pierwszego miejsca zagwarantujemy sobie grę w ćwierćfinale, a potem zobaczymy z jakim rywalem przyjdzie nam się zmierzyć w walce o awans do Final Four. Dlatego ostatni mecz grupowy w Berlinie jest ważny, bo zawsze jest lepiej być wyżej rozstawionym i potem trafić na teoretycznie słabszą od siebie drużynę.
PLUSLIGA.PL: Zadomowił się pan już w Polsce?
Tak. Przede wszystkim podoba mi się liga, która jest bardzo mocna i świetnie zbilansowana. W PlusLidze grają znakomici zawodnicy i pracują świetni trenerzy. Rozgrywki są wymagające i intensywne, ale bardzo dobrze się w takich warunkach czuję.
PLUSLIGA.PL: Co sezon dostrzega pan progres w swojej grze?
Oczywiście, że tak. Trochę już przyzwyczaiłem się do rywalizacji w polskiej lidze i staram się w każdym meczu grać na maksimum.
Powrót do listy