Kewin Sasak: nie spodziewałem się, że już w tym sezonie zdobędziemy złoto
Zdobycie przez siatkarzy BOGDANKI LUK po raz pierwszy w historii złotego medalu mistrzostw Polski jest sporą niespodzianką. Założony w 2013 roku klub z Lublina, już w czwartym sezonie gry w PlusLidze sięgnął po złoto.
- Gdyby przed sezonem ktoś powiedział mi, że będę mistrzem Polski to może nie popukałby się w głowę, ale bym nie uwierzył. To marzenie, ten cel był bardzo odległy i nie spodziewałem się, że już w tym sezonie, z nową drużyną, uda nam się to zrobić. Ostatecznie taki jest sport, że daje dużo emocji. My dawaliśmy ich dużo na parkiecie i dzisiaj możemy świętować – mówił Kewin Sasak, atakujący BOGDANKI LUK.
28-letni siatkarz przyznał, że po awansie do finału poczuł, że jego zespół może sięgnąć po złoto. - Może trzeci mecz finałowy nie poszedł po naszej myśli, ale wróciliśmy do Lublina, gdzie chcieliśmy dać z siebie wszystko i zamknąć tę rywalizację. To się udało. Ten pierwszy set przez dłuższy czas nie do końca układał się po naszej myśli, ale na finiszu udało się wygrać. Mieliśmy świadomość tego, że w finale walczą ze sobą dwie najlepsze drużyny PlusLigi, a Zawiercie też ma swoje mocne strony – mówił Sasak, którego zespół w tym sezonie sięgnął też po Puchar Challenge. – Na pewno ten sukces nas napędził. Było to wielkie osiągnięcie. Pierwszy raz zagraliśmy w europejskich pucharach i od razu za pierwszym podejściem udało się nam wygrać. To też nas bardzo cieszy – stwierdził atakujący zespołu z Lublina.
Przed sezonem często dało się słyszeć głosy, że zespół z Lublina będzie uzależniony od postawy Wilfredo Leona. - „Leo” to jest klasa światowa. Myślę, że też napędzał nasz zespół i z takim zawodnikiem na pewno gra się łatwiej, ale siatkówka to sport drużynowy i każdy musi dawać z siebie maksa. Wydaje mi się, że my jako zespół bardzo dobrze się zgraliśmy i dodatkowo mieliśmy bardzo dobrą atmosferę – mówi Sasak przyznając, że to był sezon marzenie. Atakujący BOGDANKI LUK spodziewa się, że w kolejnym poprzeczka będzie jeszcze wyżej zawieszona. – W przyszłym sezonie oczekiwania mogą być większe, ale też nie zapominajmy o tym, że gramy w PlusLidze. Poziom jest bardzo wyrównany i tak naprawdę sześć czy osiem drużyn chce zdobyć tytuł – mówi. Sasak po bardzo dobrym sezonie ligowym ma teraz szansę debiutu w reprezentacji Polski. - Cieszę, że mam taką możliwość być na kadrze i mogę pojechać trenować. A co przyniesie czas, zobaczymy – zakończył Kewin Sasak.
Powrót do listy