Finał PlusLigi. "Play-offy są tak piękne, że może doczekamy się piątego meczu"
Po dwóch pierwszych spotkaniach finałowych w PlusLidze wszystko wskazywało, że w trzecim doskonale grająca BOGDANKA LUK Lublin przypieczętuje zdobycie mistrzostwa Polski. Ale Aluron CMC Warta Zawiercie pokazała charakter i wciąż pozostaje w grze…
W rywalizacji o złoty medal PlusLigi jest 2:1 dla zespołu z Lublina. Ale przed czwartym spotkaniem fachowcy i kibice już nie są tak pewni zwycięstwa BOGDANKI LUK-u, bo jej przeciwnik podniósł się i pokazał, że najgorsze ma już za sobą. Siatkarze z Zawiercia nie załamali się po dwóch wysokich porażkach i mimo wciąż trudnej sytuacji kadrowej wygrali trzeci mecz 3:1. A muszą radzić sobie bez Karola Butryna i Jurija Gladyra.
Teraz jednak czeka ich rywalizacja w wypełnionym po brzegi lubelskim Globusie, który… nie jest twierdzą w tym sezonie. Gospodarze przegrali w swojej hali pięć spotkań, w tym dwa z czterech w fazie play-off. Zawiercianie wiedzą, jak wygrywać w Lublinie, co pokazali w rundzie zasadniczej, kiedy wygrali 3:2.
Wydawało się, że Lublin zyskał przewagę po dwóch wyraźnych wygranych. Ale Zawiercie pokazało charakter i dynamit, zwłaszcza na początku poprzedniego meczu w Sosnowcu – uważa Włodzimierz Sadalski, mistrz olimpijski z Montrealu. – Zespół z Lublina jakąś przewagę ma, ale musi uważać…
Po środowym meczu w Sosnowcu Bartosz Kwolek, wybrany na najlepszego zawodnika, stwierdził, że spodziewał się, że rywale z BOGDANKI LUK-u nie utrzymają tak dobrego poziomu w zagrywce, jaki prezentowali wcześniej. – Miał rację, bo nawet statystycznie nie da się trzech czy pięciu kolejnych spotkań grać tak dobrze. W pierwszym secie w Sosnowcu nie zagrywali najlepiej, ale później wzmacniali zagrywkę. To cały czas ich potężna broń – przypomina Sadalski.
Mistrz olimpijski dodaje też, że jest pod wrażeniem tego, jak Aluron CMC Warta zagrało w trzecim meczu finałowym. – Włożyli w niego wszystko: psychikę psychologię i fizykę. Ukłony dla Bieńka, który grał super. Kwolek też gra świetnie w całych play-offach Taką siatkówkę przyjemnie się ogląda, więc mam nadzieję, że doczekamy się piątego meczu.
Pytany, kto ma więcej szans na tytuł, odpowiedział: - Play-offy są naprawdę piękne. Lublin gra u siebie, w krawatach na mecz nie przyjdą, a przeciwnik jest tak dobry, że może odwrócić rywalizację. Nie wiem, kto będzie lepszy, ale troszeczkę więcej postawiłbym teraz na Lublin – kończy Sadalski.
Mecz nr 4 w finale PlusLigi
BOGDANKA LUK Lublin – Aluron CMC Warta Zawiercie, sobota, godz. 17.30 (transmisja w Polsacie Sport)
Powrót do listy