Asseco Resovia - ZAKSA 3:2
Asseco Resovia Rzeszów pokonała ZAKSE Kędzierzyn-Koźle 3:2 (22:25, 25:27, 25:22, 25:18, 17:15). MVP meczu Michał Baranowicz.
To już trzeci mecz w tym sezonie Asseco Resovii z ZAKSĄ, który zakończył się tie-breakiam, a wcale nie musiał. ZAKSA przez dwa sety świetnie zagrywała i głównie dzięki temu elementowi prowadziła 2-0. Wówczas nastąpiła nieco dłuższa przerwa podczas, której wręczono ekipie Asseco Resovii za wygranie Młodej Ligi. Po niej na boisku siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie byli już tak skuteczni w zagrywce, a trzeba przyznać, że i gospodarz zdecydowanie poprawili na korzyść swoją grę. – Nie chcę zwalać winy na ta ceremonię, ale zostaliśmy wybicie z rytmu – mówi Miachł Ruciak. – Ryzykowaliśmy przez dwa sety mocno zagrywką i to przynosiło efekt, Później jak by nam odjęło, a rywale złapali swój rytm i wypunktowali nas w każdym elemencie. Nie pamiętam już, który to nasz mecz w tym sezonie kończymy tie-breakiem. Na pewno mamy nad czym myśleć – stwierdza kapitan ZAKSY.
Niepocieszony był również szkoleniowiec zespołu z Kędzierzyna, Krzysztof Stelmach. – Nie potrafiliśmy przez cały mecz utrzymać koncentracji i dobrej gry – opisuje trener ZAKSY - Resovia natomiast wyszła obronną ręką z trudnej sopresji i po raz kolejny wygrała z nami 3-2i. Gratuluję rywalom, bo trzeba być mocną drużyną, by w takich sytuacjach dawać sobie radę – mówi Stelmach.
Gospodarze nie ukrywali radości ze zwycięstwa, tym bardziej odniesionego w tak dramatycznych okolicznościach. - Cieszy mnie nie tyle wygrana co fakt, że moja drużyna potrafiła zwyciężyć w bardzo trudnym pojedynku, w którym przegrywała już 0:2. Zespół pokazał, że nie ma dla niego straconych piłek i nie poddał się. Wola walki do samego końca opłaciła się – kończy trener Ljubo Travica.
Powrót do listy