PSG Stal Nysa
Jastrzębski Węgiel
BOGDANKA LUK Lublin
Enea Czarni Radom
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
PGE GiEK Skra Bełchatów
Indykpol AZS Olsztyn
Aluron CMC Warta Zawiercie
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
Projekt Warszawa
GKS Katowice
Trefl Gdańsk
KGHM Cuprum Lubin
Barkom Każany Lwów
PGE GiEK Skra Bełchatów
KGHM Cuprum Lubin
BOGDANKA LUK Lublin
Barkom Każany Lwów
Enea Czarni Radom
Trefl Gdańsk
Projekt Warszawa
GKS Katowice
Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
Aluron CMC Warta Zawiercie
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Jastrzębski Węgiel
Indykpol AZS Olsztyn
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
PSG Stal Nysa
PSG Stal Nysa
PGE GiEK Skra Bełchatów
Indykpol AZS Olsztyn
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Jastrzębski Węgiel
Asseco Resovia Rzeszów
Aluron CMC Warta Zawiercie
GKS Katowice
Ślepsk Malow Suwałki
Enea Czarni Radom
Projekt Warszawa
Barkom Każany Lwów
Trefl Gdańsk
KGHM Cuprum Lubin
BOGDANKA LUK Lublin
PGE GiEK Skra Bełchatów
BOGDANKA LUK Lublin
Trefl Gdańsk
KGHM Cuprum Lubin
Projekt Warszawa
Barkom Każany Lwów
Ślepsk Malow Suwałki
Enea Czarni Radom
Aluron CMC Warta Zawiercie
GKS Katowice
Jastrzębski Węgiel
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
PSG Stal Nysa
Indykpol AZS Olsztyn
Indykpol AZS Olsztyn
PGE GiEK Skra Bełchatów
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
PSG Stal Nysa
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
GKS Katowice
Jastrzębski Węgiel
Enea Czarni Radom
Aluron CMC Warta Zawiercie
Barkom Każany Lwów
Ślepsk Malow Suwałki
KGHM Cuprum Lubin
Projekt Warszawa
BOGDANKA LUK Lublin
Trefl Gdańsk
PLUSLIGA: W spotkaniach z Meksykiem i Bułgarią wygraliście planowo po 3-0, ale w dwóch setach Bułgarzy mocno się wam postawili. Czy to efekt waszej dekoncentracji?
JEFFREY JENDRYK (środkowy reprezentacji USA i LUK-u Lublin): Myślę, że Bułgarzy w tych dwóch setach, zwłaszcza w końcówce trzeciego, mocno postawili na zagrywkę i grali z dużą energią. Postawili nam zdecydowanie wyższe warunki niż wcześniej, ale potrafiliśmy przetrwać ich nawałnicę, uspokoić grę i zrobić swoje w końcówkach.
- Wtorkowy mecz z Polską będzie wyjątkowy, mimo że nie ma jeszcze dużego ciężaru gatunkowego?
- To są zazwyczaj bardzo zacięte i trudne spotkania, chociaż ostatnio na turnieju finałowym Ligi Narodów to my dość mocno pokonaliśmy Polaków i oni teraz będą mieli dodatkowy ogień żeby zrewanżować się nam za tą porażkę. Na pewno duży ogień będzie również na trybunach, bo kibice z pewnością będą bardzo głośno dopingowali gospodarzy. Nie spodziewam się, żeby to był krótki pojedynek z wynikiem 3-0 na korzyść jednej z drużyn. Raczej nastawiam się na długą bitwę i zobaczymy kto w tym momencie będzie górą.
- Mimo że reprezentacja USA zwykle celuje w sukces na igrzyskach olimpijskich, to po waszej drużynie na MŚ widać dużą mobilizację. Po udanym występie w LN zostaliście jeszcze wzmocnieni powrotem do kadry Matthew Andersona. Jak wysoko mierzycie?
- Na pewno naszym celem jest gra w finale. Do tego jednak jeszcze daleka droga. Na razie musimy się skupić na jak najlepszej grze i dobrym przygotowaniu do każdego czekającego nas spotkania. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co się wydarzy i jak ten turniej ułoży się dla nas, ale czujemy się w tym zestawieniu, w którym przyjechaliśmy do Katowic, bardzo dobrze. Jesteśmy podekscytowani kolejnymi meczami, które przyjdzie nam rozegrać. Już mecz z Polską powinien być naprawdę dobry i wyjątkowy ze względu na pełną halę i polskich kibiców.
- Jaka jest pana opinia o formule turnieju, który musiał zostać trochę przebudowany i zmniejszony jeśli chodzi o liczbę meczów, co powoduje, że już po fazie grupowej będzie runda play-off, z tym, że Polska i Słowenia jako współgospodarze będą w niej rozstawione.
- Cóż, jeśli przyjdzie nam ponownie zmierzyć się z Polską w fazie play-off, to będziemy gotowi do rywalizacji. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać. Może być tak, że w dość krótkim czasie zagramy dwa razy z Polakami i jeśli tak będzie, to zagramy i tyle. Jestem zbudowany naszą dyspozycją i jestem pozytywnie nastawiony także do meczu z Polską. Jeśli chodzi o sam układ meczów, to w fazie grupowej korzystne jest to, że po każdym spotkaniu mamy dzień przerwy, który możemy wykorzystać na odpoczynek i silne koncentrowanie się na następnym spotkaniu tak żeby przystąpić do niego z pełną mocą. Zdarzają się przecież turnieje, na których trzeba grać na przykład trzy dni pod rząd i wtedy jest na pewno trudniej.
- Co będzie kluczowe w starciu z Polską? Na turnieju finałowym Ligi Narodów udało wam się dobrze czytać grę rywali i zneutralizować ich największe atuty.
- Na pewno duże znaczenie będzie miała nasza zagrywka i utrudnienie gry przeciwnikom tak żeby ich rozgrywający nie otrzymywał łatwo dogranych piłek. Dzięki temu mi jako środkowemu i pozostałym kolegom z zespołu łatwiej będzie wykonać dobrą robotę na siatce. Liczę na to, że uda nam się wywalczyć też kilka punktów w bloku.
- W tym sezonie ponownie zagra pan w PlusLidze, tym razem w zespole LUK-u Lublin. Chciał pan szybko wrócić do Polski?
- Jestem niezmiernie podekscytowany ponowną grą w PlusLidze. Lublin to świetne miasto. Znam też kilku kolegów, którzy będą tam grali i już przygotowują się do sezonu ligowego. Cieszę się z powrotu do Polski. Będę chciał się sprawdzić w PlusLidze i udowodnić swoje umiejętności.
- Dwa lata temu, kiedy grał pan w Asseco Resovii, nie przypominał pan tego gracza, który teraz regularnie występuje w podstawowym składzie reprezentacji USA. Dlaczego?
- Cóż, chciałem na dłużej zostać w Polsce, ale stało się tak, że zmieniłem otoczenie i wróciłem do Berlina. Teraz będę jednak występował w innej drużynie, z innym rozgrywającym i inną atmosferą, więc jestem dobrej myśli. Bardzo dużo zależy od tego jaką ma się atmosferę w zespole.
- Z Asseco Resovią miał pan podpisany dłuższy kontrakt niż tylko na rok. To była pana decyzja czy klubu, że już po sezonie opuścił pan zespół?
- Tak wyszło i obie strony zrobiły to co trzeba było zrobić. Najważniejsze, że rozstaliśmy się w dobrych relacjach i to się liczy.
- W Lublinie będzie pan miał rodaka Dustina Wattena, co pewnie ułatwi panu dobrą aklimatyzację?
- Oczywiście. Miło będzie grać w jednym zespole z Amerykaninem. Poza tym będzie tam również Nico Szerszeń, który jest moim dobrym przyjacielem, więc jestem podekscytowany, że będę z nimi wspólnie grać.