Udane debiuty i pierwsze zwycięstwo Biało-Czerwonych
W drugim meczu Silesia Cup Polacy pokonali w tie-breaku Bułgarię i w PreZero Arenie w Gliwicach pokazali się z bardzo dobrej strony. Błysnęli wszyscy debiutanci: Maksymilian Granieczny, Jakub Nowak i Aliaksei Nasevich.
Pięciosetowe spotkanie w Gliwicach miało sporo ciekawych wątków. Poza pierwszą partią, w której Polacy mieli spore problemy w ataku (tylko 35 proc. skuteczności), w kolejnych nie brakowało zaciętej walki i efektownych wymian. Trener Nikola Grbić zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rotował składem i praktycznie w każdym z setów dokonywał zmian, dokonując też korekt w wyjściowej szóstce. Od początku meczu swoją szansę dostał debiutujący w seniorskiej kadrze libero Maksymilian Granieczny, który już w minionym sezonie PlusLigi w wielu meczach w barwach Cuprum Stilonu Gorzów pokazywał, że ma duży potencjał i cały czas się rozwija.
Imponujący debiut w kadrze zanotował również najlepszy siatkarz minionego sezonu 1 Ligi – Jakub Nowak, który wskoczył do szóstki od początku trzeciej partii i w niedługim czasie miał już na koncie pięć punktowych bloków. Z kolei trzeci z debiutantów, atakujący Trefla Gdańsk - Aliaksei Nasevich pojawił się w pierwszej szóstce od czwartego seta i błyszczał zwłaszcza na zagrywce (2 asy serwisowe).
Polacy po przegranej końcówce trzeciej partii przegrywali z Bułgarami 1:2, ale w czwartej partii zdominowali rywali grając znakomicie w zagrywce, bloku i ataku. W tie-breaku gra Polaków była dojrzalsza i równiejsza niż młodej reprezentacji Bułgarii, która pokazała jednak, że ma graczy o niesamowitym potencjalne fizycznym (jak bracia Simeone i Aleksandar Nikołow). Z dobrej strony w polskiej drużynie zaprezentowali się też bardziej doświadczeni gracze, jak Jan Firlej (popisał się pięcioma efektownymi blokami i dobrze prowadził grę zespołu), Rafał Szymura (14 pkt, najwięcej w drużynie), Artur Szalpuk (13 pkt, w tym aż 4 asy serwisowe), czy środkowy Mateusz Poręba (9 pkt).
- Czuję się szczęśliwy, bo udało się nam doprowadzić do tie-breaka i go wygrać. To ogromne szczęście, że wygraliśmy. Jestem wyczerpany, bo to był duży wysiłek fizyczny i emocjonalny. Wiedzieliśmy, że rywale będą agresywnie serwować. Bułgarzy mają kim zaskoczyć, ale byliśmy na to przygotowani. Trenowaliśmy w Spale grę na wysokiej piłce i musieliśmy sobie poradzić z agresywną grą Bułgarów. Dobrze pracujemy, małymi kroczkami idziemy do przodu i oby tak dalej – powiedział po meczu na antenie Polsatu Sport jeden z debiutantów - Maksymilian Granieczny.
- Chciałem wejść i pokazać na boisku to, co umiałem; fajnie, że tak to wyglądało. Cieszę się, że piłka dotykała moich rąk w bloku i nie było to z mojej strony tylko jakieś tam wejście i zejście z boiska. Trener Nikola Grbić, to wielki autorytet i praca z nim jest najwyższym poziomie – stwierdził kolejny debiutant w kadrze, Jakub Nowak.
- To był fajny mecz, który mógł się podobać. Gratulacje należą się chłopakom za udane debiuty i pierwszą wygraną z ciekawą drużyną, która grała chyba w swoim najsilniejszym składzie. To jest faza testów, ale fajne jest też, żeby przy tym wygrywać – zakończył Artur Szalpuk, który przyznał, że był najstarszym i najbardziej doświadczonym graczem w polskim zespole.
W pierwszym piątkowym meczu w Gliwicach Niemcy pokonali 3:0 Ukrainę.
W sobotę na zakończeniu turnieju Silesia Cup w PreZero Arenie Gliwice odbędą się spotkania Bułgaria – Ukraina (16) i Polska – Niemcy (19).
Silesia Cup 2025
Polska – Bułgaria 3:2 (19:25, 25:23, 24:26, 25:16, 15:12)
Polska: Artur Szalpuk (13), Szymon Jakubiszak (2), Kewin Sasak (9), Rafał Szymura (14), Mateusz Poręba (9), Jan Firlej (5), Maksymilian Granieczny (libero) oraz Łukasz Kozub, Aliaksei Nasevich (7), Jakub Nowak (9), Kajetan Kubicki, Michał Gierżot (2). Trener: Nikola Grbić.
Niemcy – Ukraina 3:0 (28:26, 25:21, 25:20)
Powrót do listy