Nominowani w kategorii Trener sezonu 2024/2025: Massimo Botti
Massimo Botti dokonał w tym sezonie z BOGDANKĄ LUK Lublin nie lada wyczynu sięgając po Challenge Cup, awansując po raz drugi z rzędu do turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski, a przede wszystkim wygrywając z lubelskim klubem w wielkim stylu mistrzostwo Polski.
Pochodzący z Piacenzy 52-letni Włoch był w przeszłości środkowym, a największe sukcesy jako zawodnik osiągał na początku lat 90. ubiegłego stulecia jako siatkarz Parmy.
Karierę trenerską zaczynał w Gas Sales Bluenergy Piacenza, najpierw jako drugi trener, ale w trakcie sezonu 2022/2023 samodzielnie objął zespół, zastępując Lorenzo Bernardiego. Botti od razu wykorzystał swoją szansę, bo z zespołem Piacenzy sięgnął po Puchar Włoch, zatrzymując po drodze niepokonaną wcześniej Perugię.
Włodarze Piacenzy szukali jednak doświadczonego szkoleniowca i nie przedłużyli umowy z Bottim, który trafił do BOGDANKI LUK-u Lublin. Był to zresztą niespodziewany scenariusz, bo trenerem lubelskiego zespołu miał być wtedy Michał Mieszko Gogol, ale dostał atrakcyjną ofertę z ligi japońskiej. Dzięki temu Botti zadebiutował w PlusLidze i od razu pokazał, że był to dobry ruch. W sezonie 2023/2024 awansował z BOGDANKĄ LUK-iem do turnieju finałowego o TAURON Puchar Polski (eliminując w ćwierćfinale faworyzowaną Asseco Resovię), a rozgrywki zakończył na piątym miejscu, tocząc zaciętą walkę w ćwierćfinale z PGE Projektem Warszawa (przegraną w złotym secie).
– To zawsze duża satysfakcja dla klubu, kiedy może przedstawić PlusLidze osobę, która wzbogaca pejzaż rozgrywek. Głęboko wierzę, że nam się to udało zapraszając do współpracy trenera Massimo Bottiego. Już same wyniki drużyny dowodzą postępu, jaki dokonał się za jego przyczyną. Mając jednak okazję podglądać etos pracy trenera Bottiego zyskujemy pewność, że to wybitny specjalista, który czyni siatkarzy lepszymi – mówił Krzysztof Skubiszewski, prezes BOGDANKI LUK-u po przedłużeniu umowy z Bottim na sezon 2024/2025. Nie pomylił się.
Lubelski zespół pod wodzą Bottiego, wzmocniony takimi graczami jak Wilfredo Leon, ale też Kewin Sasak, Mikołaj Sawicki oraz debiutujący w PlusLidze zagraniczni środkowi: Aleks Grozdanov i Fynnian McCarthy, spisał się w zakończonych rozgrywkach rewelacyjnie. BOGDANKA LUK najpierw sięgnęła po Puchar Challenge, pokonując w dwumeczu Cucine Lube Civitanova.
To był jednak dopiero przedsmak możliwości tej drużyny, która w fazie play-off zdystansowała wszystkich konkurentów pokonując najpierw w półfinale JSW Jastrzębski Węgiel, a w finale Aluron CMC Wartę Zawiercie.
Nie wiem czy to jest moja zasługa i wartość mojej pracy, czy nie. Prawdopodobnie trochę tak, ale przede wszystkim moi gracze wykonali w tym sezonie ogromną pracę. Oni pracowali mocno dla siebie, dla całej grupy, jaką mieliśmy w zespole, a ich motywacja zrobiła w tym sezonie różnicę – komentował Botti tuż po zdobyciu mistrzostwa Polski, przyznając jednocześnie, że to był jego ostatni występ z lubelską drużyną.
- Mam przed sobą inne wyzwania, ale bardzo się cieszę z tego, jak ten sezon potoczył się dla mojej drużyny. Praktycznie nikt w nas nie wierzył, a kończymy rozgrywki mając dwa trofea w rękach. Przypomnę, że jeszcze dwa lata temu Lublin kończył sezon na 10. miejscu. W zeszłym roku byliśmy na piątej pozycji, a teraz w ciągu dwóch lat zanotowaliśmy awans na pierwszą. To wręcz niewiarygodne i niesamowite – zakończył Botti.
Powrót do listy