Barkom Każany Lwów nie rezygnuje z walki o utrzymanie
W pierwszych siedmiu meczach 22. kolejki PlusLigi nie było niespodzianek. W ostatnim Barkom Każany Lwów pokonał znacznie wyżej notowanego Steam Hemarpol Norwida Częstochowa. Już po raz drugi w tym sezonie.
Barkom Każany jest najbardziej nieprzewidywalną drużyną w tym sezonie. Wygrała na wyjazdach z Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią Rzeszów, by bez walki przegrać z GKS-em Katowice. Jest jednak zespół, który ma "lwowski kompleks" - to Steam Hemarpol Norwid, który w dwóch spotkaniach zdołał wygrać tylko seta. W pierwszej rundzie lwowianie zwyciężyli w Częstochowie 3:0, ale w rewanżu faworyt - bo goście są wyżej sklasyfikowani w tabeli PlusLigi - zaczął mecz lepiej. Znakomicie spisywał się Milad Ebadipour, który był bezbłędny w ataku i przyjęciu zagrywki, a gdy było trzeba, zastępował też rozgrywającego. Siatkarze Barkomu Każany nie rezygnowali i doprowadzili do remisu 23:23. Dwa ostatnie punkty były jednak dziełem częstochowian.
Nic jednak nie wskazywało, że później walcząca o utrzymanie drużyna zdominuje przeciwnika. Rozegrał się Wasyl Tupczij, wspomagany przez Ilię Kowalowa i Märta Tammearu, a rozgrywający Deniss Petrovs oszukiwał częstochowski blok. Gdy tylko przeciwnicy się zbliżali, lwowianie włączali trudną zagrywkę. W Steam Hemarpolu Norwidzie zgasł Ebadipour, a jego koledzy nie byli w stanie go zastąpić w roli lidera.
Więcej walki było w trzecim secie, choć cały czas lepszy był Barkom Każany. Trener częstochowskiej drużyny robił zmiany, ale przynosiły one efekt na krótko. W końcówce zablokowany został Tammearu i z trzech punktów przewagi został jeden (23:22). Na więcej gospodarze nie pozwolili, a partię zakończył Tupczij. Lwowianie poszli za ciosem i zaczęli czwartego seta od prowadzenia 7:2. Wybiła ich jednak z uderzenia długa przerwa, spowodowana pomyłką w protokole. Zdenerwowany Ebadipour znów pokazał dużą klasę, a ich przeciwnicy mieli słabszy okres, tracąc niemal całą przewagę (11:10).
Wtedy jednak znów pokazał się Kowalow, punktując z zagrywki, a jego koledzy zatrzymali blokiem Damiana Koguta (15:10). Takiej przewagi Barkom Każany już nie zmarnował, odnosząc szóste zwycięstwo w tym sezonie. MVP został Tupczij, a jego drużyna pozostała na 13. miejscu, ale do wyprzedzającej go PSG Stali Nysa traci tylko trzy punkty.