LUK Lublin
Ślepsk Malow Suwałki
Aluron CMC Warta Zawiercie
Indykpol AZS Olsztyn
PSG Stal Nysa
Indykpol AZS Olsztyn
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Aluron CMC Warta Zawiercie
Jastrzębski Węgiel
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Aluron CMC Warta Zawiercie
Jastrzębski Węgiel
Indykpol AZS Olsztyn
PSG Stal Nysa
Trefl Gdańsk
Projekt Warszawa
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Asseco Resovia Rzeszów
Jastrzębski Węgiel
Aluron CMC Warta Zawiercie
Projekt Warszawa
Trefl Gdańsk
Asseco Resovia Rzeszów
Aluron CMC Warta Zawiercie
Jastrzębski Węgiel
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Jastrzębski Węgiel
Aluron CMC Warta Zawiercie
Asseco Resovia Rzeszów
Asseco Resovia Rzeszów
Aluron CMC Warta Zawiercie
Jastrzębski Węgiel
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Aluron CMC Warta Zawiercie
Asseco Resovia Rzeszów
Asseco Resovia Rzeszów
Aluron CMC Warta Zawiercie
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała Ligę Mistrzów. W finale w Turynie zespół ten pokonał Jastrzębski Węgiel 3:2. Był to historyczny moment. Po raz pierwszy dwa polskie kluby między sobą rozstrzygnęły sprawę zwycięstwa w tych rozgrywkach. – Obejrzeliśmy fantastyczne widowisko – mówi mistrz olimpijski i świata Włodzimierza Sadalski.
PlusLiga.pl: Trener reprezentacji Polski Nikola Grbić czuł ogromną dumę, oglądając finał Ligi Mistrzów z udziałem dwóch polskich zespołów. Czy Pan podziela te emocje?
Włodzimierz Sadalski: Byłem, widziałem. Trybuny hali wypełnione do ostatniego miejsca. Razem z kibicami byłem świadkiem fantastycznego widowiska, w którym było wszystko. Jego autorami byli reprezentanci PlusLigi. Czego chcieć więcej.
Miał Pan swojego faworyta
Może i przed meczem miałem, ale później już straciłem kibicowską orientację. Byłem zafascynowany widowiskiem, którego poziom sportowy był najwyższy. Byliśmy świadkami wzlotów i upadków zarówno indywidualnych jak i zespołowych, ale w siatkówce jest to normalne. Z podziwem patrzyłem na zawodników obu drużyn.
Kibice polscy znowu stanęli na wysokości zadania.
Nasi siatkarscy fani znowu zaimponowali. Nie darmo nazywani są najlepszymi kibicami na świecie. Przejechali setki kilometrów przez pół Europy, żeby wspierać swoich graczy. Oni również byli współautorami fantastycznego widowiska.