Aktualności

Złe miłego początki w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla

Jastrzębski Węgiel wygrał czwarty mecz w Lidze Mistrzów, choć nie najlepiej zaczęli rywalizację z Jihostrojem Czeskie Budziejowice.

Ostatni w tym roku występ mistrzów Polski w europejskich pucharach zakończył się zgodnie z planem, jednak po pierwszej partii nic nie wskazywało, że później pójdzie już bez problemów. Goście prowadzeni przez Andrzeja Kowala zaczęli bardzo ambitnie, a jastrzębianie nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie Alejandro Gonzaleza, kubańskiego atakującego Jihostroju. Słabiej zaczął Tomasz Fornal, zastąpiony przez Rafała Szymurę. Widać było, że faworytom brakowało koncentracji, choć Jean Patry, wybrany na najlepszego zawodnika spotkania, tłumaczył, że powodem był kłopot z rozszyfrowaniem rozgrywającego gości.

Ale przegrana obudziła jastrzębian, którzy już do końca zdecydowanie dominowali na boisku. Gonzalez stracił skuteczność, a Szymura i Fornal zdobywali punkt za punktem, zaś Patry błyszczał, grając bezbłędnie. Przewaga finalistów poprzedniej edycji była duża, a siatkarze z Czeskich Budziejowic mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki. Gospodarze mieli aż siedem asów, a sami oddali tylko jeden punkt. W każdym z trzech wygranych setów czeski zespół zdobył tylko po 17 punktów.

Jastrzębski Węgiel wygrał czwarty mecze i jest praktycznie pewien awansu do fazy pucharowej.