Aktualności

Waldemar Wspaniały: chciałem, żeby było 2:2

- Gdy Transfer prowadził 2:1, zacząłem kibicować ZAKSIE. W tie breaku było mi wszystko jedno kto wygra. Chciałem, żeby było 2:2, ale takie wyniki, jak wiadomo, są w siatkówce niemożliwe - powiedział Waldemar Wspaniały, były trener reprezentacji Polski, który w przeszłości prowadził również zespoły z Bydgoszczy i Kędzierzyna-Koźla.

Waldemar Wspaniały oglądał piątkowy mecz w hali "Łuczniczki", w którym Transfer przegrał z ZAKSĄ 2:3, ale zdobył pierwszy punkt w sezonie. - W Bydgoszczy zawsze czuję się znakomicie. Zresztą tak samo w Kędzierzynie-Koźlu. Wczoraj na widowni było mniej ludzi niż zwykle, ale na to miały wpływ ostatnie porażki. Zwykle spotkania z czołowymi drużynami kraju oglądało po 5-6 tysięcy widzów - powiedział Waldemar Wspaniały. Został on gorąco przywitany w hali "Łuczniczki".

Transfer w pierwszej partii prowadził kilkoma punktami i przegrał. - W siatkówce prawdziwa walka zaczyna się od około dwudziestego punktu. Gospodarze trochę na własne życzenie, a trochę z powodu dobrej postawy ZAKSY stracili przewagę i w efekcie goście objęli prowadzenie w meczu. W przekroju całego spotkania zadecydowała dłuższa ławka rezerwowych zespołu gości. Trener Świderski mógł wprowadzić na boisko Boćka, Ferensa i Wiśniewskiego. Marian Kardas nie miał takiej możliwości - podkreślił Waldemar Wspaniały.

Warto przypomnieć, że Waldemar Wspaniały był trenerem Sebastiana Świderskiego i Mariana Kardasa. - Mogę każdemu szkoleniowcowi życzyć, żeby miał okazję pracować z takimi solidnymi sportowcami i ludźmi jak Sebastian i Marian - powiedział.

Transfer zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. - Ten zespół może jeszcze dużo namieszać. Niedawno do składu doszedł Paweł Woicki. Amerykański atakujący Carson Clark zagrał po jednym treningu. Potencjał w drużynie na pewno jest duży - zakończył Waldemar Wspaniały.

Powrót do listy