Stephane Antiga: Brązowy medal MŚ to też sukces
Mistrzowie Polski – BOGDANKA LUK Lublin pod wodzą trenera Stephana Antigi intensywnie przygotowują się do nadchodzącego sezonu PlusLigi. Aż sześciu graczy lubelskiego klubu wystąpiło na MŚ na Filipinach, a czterech z nich zdobyło medale: srebrny Bułgar Aleks Grozdanov oraz brązowe reprezentanci Polski: Wilfredo Leon, Marcin Komenda i Kewin Sasak.
PLUSLIGA.PL: BOGDANKA LUK Lublin przegrała sparing z Asseco Resovią 2:3, ale wyniki meczów towarzyskich nie są najważniejsze, zwłaszcza, że pana zespół wciąż trenuje w niepełnym składzie. Jest pan zadowolony z efektów pracy, jak na ten etap przygotowań?
Stephane Antiga (francuski trener BOGDANKI LUK Lublin): Tak. Do zespołu dołączyło już dwóch kanadyjskich środkowych [Fynnian McCarthy i Daenan Gyimah – przyp. red.], więc jest dobrze, bo mamy dziesięciu zawodników, a nie tylko ośmiu. Za niedługo dołączą do nas kolejni reprezentanci, którzy grali na mistrzostwach świata. Cieszę się, że mogłem znów być w Rzeszowie i że wróciłem do pracy w PlusLidze. Jeśli chodzi o sparing z Asseco Resovią, to jestem zadowolony, że zaprezentowaliśmy się ogólnie lepiej niż ostatnio kiedy rywalizowaliśmy z rzeszowianami i też dużo lepiej niż w sparingu z InPost ChKS Chełm. Cieszę się z reakcji zespołu. Wyniki meczów towarzyskich nie są oczywiście najważniejsze, ale liczy się to jak gramy, jak się zachowujemy na boisku, jak pracujemy, jak wyciągamy wnioski i realizujemy założenia taktyczne. Wszystko to jest ze sobą powiązane i musi współgrać. Dostrzegam postęp w grze drużyny i bardzo podoba mi się duch zespołu, jaki mamy i pokazujemy na boisku. Wszyscy są pozytywni i to daje nam dużo satysfakcji. Po każdym sparingu analizujemy grę i mówimy o tym na czym powinniśmy się skupić. Bardzo potrzebujemy gry i kolejnych meczów towarzyskich, bo to zupełnie co innego niż wewnętrzne treningi.
PLUSLIGA.PL: W Rzeszowie nie mógł pan liczyć na atakującego Mateusza Malinowskiego – czy ma jakieś problemy zdrowotne?
Nie. „Malina” został szczęśliwym ojcem, więc dostał wolne, ale już za chwilę do nas dołączy.
PLUSLIGA.PL: Jak do lubelskiego zespołu wprowadził się młody Hilir Henno, który ma duży potencjał i świetne warunki fizyczne?
Na pewno robi postępy i szybko się uczy. W niektórych meczach robił już niesamowite rzeczy i miał znakomite zagrania. W innych z kolei pokazywał, że musi się jeszcze sporo uczyć i poprawiać wciąż swoją grę, ale mocno trenuje i dobrze pracuje. To dla niego nowe doświadczenie i jego pierwszy sezon w PlusLidze. Już teraz potrafi jednak pokazać naprawdę ciekawe zagrania i ma duże umiejętności.

PLUSLIGA.PL: Czy klub pozyska jeszcze jednego przyjmującego, żeby zastąpić zawieszonego na ten moment Mikołaja Sawickiego?
Nie mam żadnych nowych informacji w tej sprawie.
PLUSLIGA.PL: Medaliści mistrzostw świata na Filipinach będą powoli zjeżdżać się do Lublina?
Tak. Najpóźniej dołączy Wilfredo Leon, ale już za niedługo powinniśmy być w komplecie.
PLUSLIGA.PL: BOGDANKA LUK Lublin miała najwięcej reprezentantów na MŚ z klubów PlusLigi, bo aż sześciu. Cieszył się pan z ich postawy, mimo że to nie ułatwiało przygotowań klubu do sezonu ligowego?
Byłem szczęśliwy, że mają taką możliwość, bo dla nich i dla ich doświadczenia to coś wyjątkowego, żeby zagrać na mistrzostwach świata i mierzyć się z najlepszymi drużynami na świecie. Na pewno mieli ciężkie treningi, grali z dobrymi drużynami i pracowali pod okiem dobrych trenerów. Jeśli chodzi o reprezentantów Polski, to latem grali ważne mecze, jak ostatnio na MŚ półfinał, a potem mecz o brąz. Dzięki temu zdobyli cenne doświadczenie. To jest coś, co można ćwiczyć przez całe lato, ale to nie to samo, jeśli chodzi o grę pod presją i rywalizację z najlepszymi drużynami na świecie. Oczywiście, może dla nas byłoby trochę lepiej, żeby oni byli z nami w okresie przygotowawczym, ale trzeba wziąć pod uwagę, że ci zawodnicy będą naszymi kluczowymi graczami. Mieli teraz ciężkie lato, ale też piękne pod względem doświadczenia na ten sezon. Na pewno to im dużo da i będą z nami szli w górę.

PLUSLIGA.PL: Był pan mocno zaskoczony tym, co wydarzyło się na MŚ, jak odpadnięcie Francji, Brazylii i Japonii już po fazie grupowej?
To było naprawdę dziwne. Nie spodziewałem się tak wysokiego poziomu przed turniejem i nie mogłem sobie nawet wyobrazić takich niespodzianek. Japonia, Brazylia, Francja, to przecież drużyny, które przed turniejem były w gronie faworytów do medali, a nawet nie wyszły z grupy, więc to była naprawdę duża niespodzianka. Oznacza to również, że niektóre drużyny, jak Belgia, Finlandia, Czechy – potrafią bardzo dobrze grać. Co do Bułgarii też nie spodziewałem się, że zagrają w finale, ale wiedziałem, że mogą dotrzeć do ćwierćfinału, może do półfinału. To była lekcja dla wysoko notowanych drużyn, że nie można liczyć na łatwy początek mistrzostw opierając się tylko na tym, że ma się teoretycznie lepszą drużynę, bo to jest pułapka. Jeśli chodzi o Polskę, to poradziła sobie bardzo dobrze. Polacy mieli oczywiście dość łatwą grupę, ale przeciwko Holandii zagrali tak, jak musieli, przeciwko Kanadzie też oraz potem Turcji. Uważam, że brązowy medal to dobry wynik dla Polski, zwłaszcza, że drużyna miała sporo problemów zdrowotnych. Zresztą medal w mistrzostwach świata, to zawsze jest sukces. Biorąc pod uwagę wszystkie problemy, z jakimi borykali się Polacy, uważam, że poradzili sobie bardzo dobrze. Oczywiście mogli osiągnąć jeszcze więcej, ale jak popatrzymy na grę Włochów, to oni grali na Filipinach coraz lepiej. W półfinale Włosi wygrali 3:0, ale w każdym secie Polacy mieli prowadzenie i swoje szanse. Rozumiem, że prawdopodobnie niektórzy zawodnicy, czy ogólnie polska drużyna, mogą być nieco rozczarowani wynikiem, ale dla mnie brązowy medal MŚ to też sukces.
PLUSLIGA.PL: W przyszły weekend pana zespół będzie gospodarzem silnie obsadzonego Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza. To będzie dobre przetarcie przed startem PlusLigi?
Oczywiście. To jest bardzo ważne wydarzenie dla Lublina, dla miasta i dla klubu. Jest to również istotne dla nas, że dzięki temu możemy rozgrywać kolejne mecze sparingowe. To moment, w którym należy zacząć integrować chłopaków i ich jak najwięcej ogrywać. Potrzebujemy tego i tych kolejnych sparingów przed sezonem. Będziemy chcieli, żeby wszyscy, którzy będą dostępni, mogli zagrać. Będziemy też pracować nad umiejętnościami mentalnymi, aby znaleźć najlepszy sposób na grę i popracować nad systemami. Mamy jeszcze trochę czasu przed startem sezonu, który nigdy nie jest łatwy. Dla takich zespołów, jak my, które późno będą miały wszystkich zawodników do dyspozycji, jest to duże wyzwanie. Nie wszyscy są od razu gotowi do gry na wysokim poziomie, ale liczy się zespół i dla tych, którzy są z nami od dłuższego czasu, to jest szansa, żeby grać dobrze od samego początku. Czeka nas jeszcze dużo pracy i cieszy mnie to, że będziemy też rozgrywać wartościowe mecze towarzyskie.

Powrót do listy


