PGE Skra zapomniała już o Klubowych Mistrzostwach Świata?
Roberto Piazza: - Nie możemy zapominać o tych meczach, ponieważ rozegraliśmy dwa świetne spotkania z Cucine Lube Civitanova i Fakiełem Nowy Urengoj. Musimy jeszcze tylko trochę poprawić naszą grę. Te spotkania muszą jednak zostać w naszej pamięci. Po weekendzie rozpoczęliśmy ciężkie przygotowania do kolejnego meczu i myślę, że jesteśmy gotowi na mecz z Radomiem.

Jak ważne było dla zawodników kilka dni wolnego, które od pana dostali?
- O to już trzeba pytać samych zawodników. Dla mnie ważne było to, żebyśmy wyczyścili trochę nasze głowy po Klubowych Mistrzostwach Świata. Wszystko po to, by znaleźć nowe rozwiązania na przyszłość, a to przełoży się na naszą lepszą postawę. Odpoczynek to również część naszej pracy i jeśli chcemy ją dobrze wykonywać, jest to niezbędne.

Niedzielny rywal PGE Skry, czyli Cerrad Czarni Radom, są wiceliderem PlusLigi. To niespodzianka?
- Dla mnie nie jest to niespodzianka, bo to naprawdę bardzo dobra drużyna i w wyjściowym składzie mogą wystawić naprawdę niesamowitych zawodników. Przypomnę, że Słowenia jest wicemistrzem Europy 2015, a w Radomiu grają rozgrywający Dejan Vincić i środkowy Alen Pajenk. Do tego dochodzi rosyjski atakujący Maksim Zhigalov, który grał w Lokomotivie Biełgorod. Cerrad Czarni mają też polskich zawodników, którzy udowadniają, że mogą grać na wysokim poziomie. Tutaj niespodzianki więc nie ma, a PlusLiga jest w tym roku niesamowita.

Aby pokonać Cerrad Czarnych, tradycyjnie PGE Skra musi skupić się na własnej grze?
- Musimy grać swoją najlepszą siatkówkę, nie tylko przeciwko niedzielnemu rywalowi, który jest przed nami w tabeli. Nie chcemy być zwykłą drużyną, ale wyjątkową. Żeby tak się stało, musimy to udowadniać na boisku. Musimy grać na takim poziomie, zarówno siatkarskim i mentalny