Podsumowanie sezonu 2024/2025 – Nowak-Mosty MKS Będzin
– Wiara jest cały czas. Będziemy walczyć do końca – to słowa, które można było usłyszeć od graczy drużyny Nowak-Mosty MKS Będzin po większości meczów PlusLigi. Będzinianie zajęli w sezonie 2024/2025 ostatnie miejsce w tabeli i po roku wrócili do PLS 1. Ligi. Czy szybko wrócą do elity?
Awans do PlusLigi przed sezonem był bardzo ryzykowny, bo wiadomo było już wcześniej, że w 2025 roku, z powodu zmniejszenia liczby drużyn, a trzy zespoły opuszczą najwyższą klasę rozgrywkową, a przecież beniaminek zaczyna budowę zespołu później, niż pozostałe drużyny. Szefowie będzińskiego klubu podjęli jednak ryzyko i początek wskazywał, że może im się udać i drużyna utrzyma się w PlusLidze. Sezon drużyna trenera Dawida Murka rozpoczęła od wygranej 3:0 w Katowicach w GKS, a po czterech kolejkach miała na koncie sześć punktów, bo wygrała też – również bez straty seta – z Indykpolem AZS Olsztyn. Później przyszła seria porażek, ale też nie było najgorzej, bo zespół zdobywał punkty też w starciach z Treflem Gdańsk i Ślepskiem Malow Suwałki. A w 11. kolejce wygrała we własnej hali z PSG Stalą Nysa i na koncie miała jedenaście punktów. Trudno uznać, że początek sezonu był dla beniaminka nieudany, tym bardziej, że drużyna zajmowała miejsce nad strefą spadkową.
– Kibice dopisują, fajnie to wygląda. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy lepiej grać – mówił wtedy atakujący Damian Schulz, który dołączył do będzińskiej drużynie przed startem sezonu.
Nie miał racji – to był ostatni miły moment dla kibiców drużyny Nowak Mosty MKS Będzin. Miesiąc później, w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach, a przede wszystkim z niejasnych powodów, od zespołu odsunięty został trener Dawid Murek. Gdy odchodził zespół zajmował trzynaste miejsce w tabeli i bez wątpienia był w grze o utrzymanie w PlusLidze. Jego następcą został dotychczasowy asystent Radosław Kolanek. Bilans sportowy ma fatalny – w szesnastu meczach poniósł szesnaście porażek i zdobył zaledwie dwa punkty.
Ciekawe był też sposób odsunięcia od drużyny Dawida Murka, bo klub – a stało się to przed meczem z Asseco Resovią Rzeszów – nie wydał żadnego komunikatu. Murka po prostu nie było na meczu i dopiero później klub potwierdził, iż legendarny w przeszłości polski siatkarz zakończył swoją pracę z siatkarzami Nowak-Mostów MKS.
Czy to był kluczowy moment w przegranej walce o utrzymanie w PlusLidze dla będzińskiego zespołu? Trudno powiedzieć, bo trzeba przecież pamiętać, że okoliczności poprzedniego sezonu były bardzo trudne dla beniaminka. Dziś zespół jest w całkowitej przebudowie – co widać najlepiej poniżej na stronie internetowej MKS – ale w Będzinie chcą, by PlusLiga szybko wróciła. Są ku temu poważne argumenty, choćby hala i spore grono wiernych kibiców.