Podsumowanie sezonu 2024/2025: Indykpol AZS Olsztyn
Wielkie nadzieje, piękna i prawie zawsze pełna hala, częste zmiany trenerów i finalnie dziewiąte miejsce – taki był sezon siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn. – Celem był awans do fazy play-off i to nie zostało spełnione, ale analizując nasze problemy muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z tej lokaty – mówi prezes Indykpolu AZS Olsztyn Tomasz Jankowski.
Gdy po zakończeniu poprzedniego sezonu z olsztyńskim klubem rozstał się Javier Weber, szefowie olsztyńskiego klubu zdecydowali się postawić kolejnego, ale znacznie mniej utytułowanego Argentyńczyka Juana Manuela Barriala.
Przygoda szkoleniowca, który nigdy wcześniej nie prowadził drużyny w tak wymagających rozgrywkach, jak PlusLiga, była jednak bardzo krótka i 12 października, po zaledwie sześciu meczach, z których Indykpol AZS wygrał tylko jedno, z PSG Stalą Nysa, kontrakt został rozwiązany. Następcą Argentyńczyka został pracujący od dawna w olsztyńskim klubie Marcin Mierzejewski. Kryzys opanował dość szybko, w czterech meczach odniósł dwa zwycięstwa z Barkomem Każany Lwów i GKS Katowice, a później zaczął mocniej naciskać na zespoły z czołówki.
– Postawiliśmy na Juana Barriala, przed sezonem dobrze to wyglądało, ale gdy zaczęła się PlusLiga okazało się, że te rozgrywki przerosły naszego szkoleniowca. Zdecydowaliśmy się szybko działać i całe szczęście, bo Marcin Mierzejewski podniósł ten zespół. Niestety, jego problemy zdrowotne zmusiły nas do kolejnej zmiany – mówi prezes Indykpolu AZS.
Na początku lutego klub ogłosił, że z przyczyn zdrowotnych Mierzejewski nie będzie mógł dalej prowadzić drużyny. Zmiana nastąpiła właściwie z dnia na dzień, w jednym meczu w Rzeszowie drużynę musiał poprowadzić asystent Krzysztof Michalski, a 10 lutego pracę z Indykpolem AZS rozpoczął Daniel Pliński, który miał to zrobić, ale dopiero po zakończeniu sezonu. Jakby tego było mało, chwilę wcześniej kontuzję odniósł lider zespołu Moritz Karlitzek. – Kontuzja Karlitzka, konieczne zmiany trenerów, przegrane dwa mecze z Częstochową – to były kluczowe momenty tego sezonu i przyczyna, że nie weszliśmy do fazy play-off. Był to na pewno bardzo trudny sezon. Przed jego rozpoczęciem było wiadomo, że tak będzie, bo przecież trzy zespoły spadały. Chcieliśmy być w czołowej ósemce, ale trzeba było też uważać i patrzeć za plecy – ocenia sternik Indykpolu AZS.
Ostatecznie olsztynianie zakończyli sezon na dziewiątym miejscu, po czym rozpoczęli przebudowę drużyny. Już wiadomo, że zespół opuszczą Nicolas Szerszeń, Szymon Jakubiszak, Karol Jankiewicz, Eemi Tervaportti, Manuel Armoa i Kamil Szymendera. Na razie jedynym nowym graczem, którego pozyskanie ogłosili szefowie AZS, jest Paweł Halaba.
– Potencjał drużyny będzie podobny. Trzeba pamiętać, że w poprzednim sezonie zespół miał słaby start, później czołowi gracze mieli kontuzje, co wpłynęło na końcowy rezultat. W sierpniu rozpoczynamy przygotowania do sezonu i już nie mogę się tego doczekać – mówi trener akademików Daniel Pliński.
Powrót do listy