Aktualności

PGE Skra Bełchatów starciła szansę na finał. W nim zagrają Asseco Resovia z ZAKSĄ

Choć wydawało się to nieprawdopodobne, to jednak mistrzowie Polski Asseco Resovia Rzeszów dostali się do wielkiego finału, bowiem w ostatnim meczu PGE Skra Bełchatów niespodziewanie nie potrafiła pokonać u siebie 3:0 BBTS Bielsko-Biała.

O wszystkim w tym sezonie, zgodnie z regulaminem, decydował iloraz setów, bowiem PGE Skra i Asseco Resovia miały taką samą liczbę punktów. Ta niesamowita presja powodowała, że oba zespoły grały nerwowo – wcześniej Asseco Resovia straciła seta z MKS Będzin, a w sobotę PGE Skra nie potrafiła wygrać pierwszego seta z BBTS.

Trochę wcześniej, gdy pytaliśmy libero mistrzów Polski Krzysztofa Ignaczaka o to, czy jeśli jego zespół odpadnie z walki o mistrzostwo przez jednego seta, to czy to można będzie nazwać pechem? Libero odpowiedział w swoim stylu: – Moja mama mówi, że pech to jest wtedy, gdy krowa nasra do studni. A my mieliśmy wiele meczów w sezonie, by ten jeden set nie decydował o wszystkim.

Okazało się jednak, że choć mało osób w to wierzyło, to BBTS wyszedł na mecz w Bełchatowie z wolą walki i zdeterminowany. Bełchatowianie tymczasem byli zdenerwowani, popełniali sporo błędów w ataku. Trudno im się jednak dziwić, presja była wielka. Gdy prowadzili 8:4 wydawało się, że opanują zdenerwowanie. Nic takiego się nie stało, przyjezdni mocno zagrywali, a w ataku problemy mieli Mariusz Wlazły czy Karol Kłos. Ostatecznie, pierwszą piłkę setową wykorzystał Kamil Kwasowski, który obił blok rywali. Bełchatowianie byli załamani, bo to oznaczało, że w wielkim finale zagra Asseco Resovia. W hali Energia zrobiło się cicho, część widzów ją opuściła. Gracze trenera Philippe’a Blaina musieli jednak dograć mecz...

Statystyki meczu w Bełchatowie: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26372&Page=S

Powrót do listy