Michał Potera: tak naprawę zaczynają się teraz mecze o życie
Przed siatkarzami Asseco Resovii intensywnie dwa tygodnie, w trakcie których rzeszowianie rozegrają ćwierćfinałowe mecze play-off PlusLigi z Aluronem CMC Wartą Zawiercie i finałowy dwumecz w Pucharze CEV z Ziraatem Bankasi Ankara.
– Teraz trzeba oddzielić grubą kreską to, co wydarzyło się przez ostatnie tak naprawdę trzy miesiące, bo to już nie ma żadnego znaczenia. Tak naprawę zaczynają się teraz mecze o życie – mówił Michał Potera, libero Asseco Resovii. – Zaczynamy w sobotę w Sosnowcu, gdzie w zeszłym roku, delikatnie mówiąc mecz Pucharu CEV, przynajmniej te trzy sety, za bardzo nam nie wyszedł. Zmierzy się z zespołem, który naprawdę to jest klasa światowa. Ta drużyna zbudowana jest po to, żeby wygrać PlusLigę, ale myślę, że my w naszej aktualnej formie i z naszym dobrym morale jesteśmy w stanie jakąś może niespodziankę zrobić. Pojedziemy na pewno bojowo nastawieni. Cztery dni później gramy pierwszy mecz finału Pucharu CEV, szkoda, że zaczynamy rywalizację u siebie. Ziraat to też kolejny rywal z topu. Myślę, że osoba Matthewa Andersona przyciągnie na trybuny kibiców i hala się wypełni. Jeśli do tego jeszcze dołożymy dobrą grę i fajny rezultat to na pewno będę wniebowzięty – mówi Potera.
Libero Asseco Resovii przyznaje, że nie kalkulował z kim lepiej byłoby się zmierzyć w I rundzie play-off PlusLigi. – Lubię się skupiać na tym, na co mam wpływ, a na to wpływu nie mieliśmy, więc takie gdybanie z tym lepiej, z tym nie to trzeba sobie pozostawić gdzieś tam w sferze marzeń i o tym zapomnieć. Wiem, że pojawiają się głosy, że skoro wygraliśmy z zespołem z Warszawy to byłby to lepszy rywal niż drużna z Zawiercia. Uważam, że to kompletnie nie ma żadnego znaczenia, bo to są dwa świetne zespoły, bez żadnych słabych punktów i to po prostu my musimy wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, żeby wygrać – stwierdza Potera.
Pierwszy mecz ćwierćfinału I rundy play-off PlusLigi Asseco Resovia z Aluronem CMC Wartą Zawiercie rozegra w Sosnowcu. Czy gra w tej hali, gdzie na co dzień rywale nie trenują, może nieco wyrównać szanse? - Mnie cieszy, że tam zagramy, bo hala w Zawiercie jest bardzo specyficzna, mała, a ta w Sosnowcu to już nowoczesny kompleks, duża, fajna hala. Generalnie gra się bardzo dobrze, aczkolwiek, tak jak wspomniałem wcześniej w Pucharze CEV w ub. roku rywale w godzinkę się po nas przejechali, ale na szczęście był złoty set. Teraz go już nie będzie, więc ważne będzie to, kto w ten mecz wygra w trzech setach – mówi Potera.
Czy zatem w ciągu tak krótkiego czasu jest możliwe „złapać dwie sroki za ogon”? – To jest bardzo trudne. Mamy dwa cele, no Puchar Polski na uciekł i myślę, że oba są tak samo ważne, każdy z tych meczów będziemy chcieli wygrać, na pewno żadnego nie opuścimy kosztem innego. Wyjdziemy na pewno zmotywowani, zmobilizowani na 100 procent na każde z tych spotkań i w każdym będziemy chcieli pokazać, że jesteśmy w stanie to wygrać – zakończył Michał Potera.