Massimo Botti: Przed nami długi proces
Asseco Resovia po trzech pierwszych meczach sezonu ma trzy zwycięstwa na koncie, ale przed rzeszowskim zespołem seria spotkań z bardzo wymagającymi rywalami. Już w czwartek o 20.30 resoviacy zmierzą się w Warszawie z PGE Projektem Warszawa, który od początku rozgrywek imponuje formą. – To dla mnie nic nowego – mówi trener Asseco Rresovii, Massimo Botti.
PLUSLIGA.PL: Po pierwszych spotkaniach jest pan zadowolony z 8 punktów, które zdobyła Asseco Resovia, czy może żałuje jednego straconego oczka w starciu z Energą Treflem Gdańsk?
Massimo Botti (włoski szkoleniowiec Asseco Resovii): Po trzech zwycięstwach jestem oczywiście zadowolony. Od razu powiedziałem jednak zawodnikom, tuż po spotkaniu z Cuprum Stilonem Gorzów, że proces, który nas czeka w tym sezonie, jest bardzo, bardzo długi. Dobrą wiadomością na ten moment jest to, że mamy duży margines do poprawy jeśli chodzi o naszą grę. To jednak normalne. Mamy przecież nowy zespół. Jeśli popatrzymy na BOGDANKĘ LUK, to tam jest właściwie tylko jedna zmiana w szóstce, podobnie w Warszawie, a dwie zmiany w Zawierciu. U nas jednak większość zawodników w podstawowym składzie jest nowa. Musimy się więc coraz lepiej poznawać i zgrywać dzień po dniu, a to jest to długi proces. W tej chwili jesteśmy jednak w miejscu, w którym chcieliśmy być. Ogólnie jestem więc zadowolony.

PLUSLIGA.PL: Czy po meczu z Energą Treflem Gdańsk, w którym Asseco Resovia przegrywała już 1:2, był pan zaniepokojony tym, co działo się na boisku?
Nie, absolutnie nie. Rozumiem, że my dużo ryzykujemy. Poza tym Gdańsk to przede wszystkim bardzo dobra drużyna. Dodatkowo mieli w tamtym meczu niesamowicie dysponowanego Aliakseia Nasevicha, który grał jak topowy atakujący. Czasami trzeba więc docenić wartość przeciwnika i grać dalej, walczyć, tak jak my to wtedy zrobiliśmy. Ogólnie rzecz biorąc, nie lubię łatwych zwycięstw. W tym okresie musimy akurat jeszcze bardziej pracować jak radzić sobie z trudnymi, wymagającymi sytuacjami, po to, żeby zobaczyć prawdziwą klasę drużyny. To jedna z najważniejszych rzeczy, żeby poznać reakcję drużyny w trudnych sytuacjach i pracować nad tym. Kiedy pojawiają się trudności, musimy być na nie gotowi i znaleźć na nie jakieś przeciwciała, żeby mieć potem większą odporność na tego typu problemy.
PLUSLIGA.PL: Od początku sezonu widać, że założył pan sobie grę szerokim składem, z rotacjami i wykorzystaniem zadaniowo niektórych zawodników, jak chociażby Pawła Zatorskiego, który konsekwentnie wchodzi na poprawę przyjęcia i do obrony.
Uważam, że to jest ważna rzecz i duża wartość tej drużyny. Każdy zna swoją rolę w zespole. Być może zmieni się ona w trakcie sezonu, bo tego nikt nie wie, ale na tę chwilę hierarchia w drużynie jest jasna. Paweł Zatorski wchodzi na zmiany i pomaga drużynie praktycznie w każdym secie. Mecz z Gorzowem był okazją do gry dla Michała Potery, ponieważ Erik Shoji miał ostatnio mały problem z ręką. Wolałem więc skorzystać z „Potiego”, który jest też przecież bardzo dobrym graczem i to nie było ryzyko, żeby na niego postawić. Myślę, że to normalne zarządzanie świetnym składem, jaki mam do dyspozycji. Każdy w drużynie musi być gotowy, ponieważ zawsze może pojawić się dla niego możliwość pomocy drużynie.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovię czeka teraz test formy, bo począwszy od czwartkowego meczu w Warszawie zmierzy się kolejno z PGE Projektem, potem w Lublinie z BOGDANKĄ LUK, a następnie w Rzeszowie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Początek sezonu w wykonaniu PGE Projektu, który nie stracił nawet seta, robi wrażenie?
Tak, ale dla mnie to nic nowego, ponieważ Warszawa zawsze ma bardzo dobry zespół i rozgrywa bardzo dobry sezon zasadniczy, za każdym razem. Nie jest to dla mnie żadną niespodzianką. Teraz warszawianie grają w odpowiednim rytmie, więc dla nas jest to świetna okazja, aby rywalizować z nimi i porównać nasz poziom gry z jedną z najlepszych drużyn w PlusLidze.

PLUSLIGA.PL: Wasze ambicje też są jednak wysokie i w Warszawie nie będzie chodziło tylko o to, żeby sprawdzić aktualną dyspozycję na tle świetnie dysponowanego rywala?
Nasz plan jest zawsze prosty, czyli, żeby grać jak najlepiej w siatkówkę i starać się wywrzeć presję na drużynie przeciwnej. Zobaczymy jednak jak to będzie wyglądało na boisku. Szczerze mówiąc, w tym momencie jestem bardziej ciekawy niż podekscytowany tym meczem.
PLUSLIGA.PL: Kolejni rywale Asseco Resovii to aktualnie mistrzowie Polski z Lublina, a potem zawsze groźna ZAKSA i wicemistrzowie Polski z Zawiercia. Poprzeczka będzie wysoko postawiona?
Tak. Zmierzymy się prawdopodobnie z najlepszymi drużynami w PlusLidze. Musimy więc solidnie przygotować się do każdego kolejnego meczu. To normalne. Po Warszawie będziemy mieli jednak dziewięć dni na przygotowanie się do spotkania z Lublinem. Będzie też pewnie więcej czasu na odpoczynek, nie tylko na treningi, ponieważ mamy bardzo doświadczonych graczy w zespole, więc odpoczynek jest równie ważny jak treningi. Zobaczymy. Teraz jest dopiero pierwsza część sezonu, więc jest za wcześnie, aby mówić o rankingu i sytuacji w tabeli.

PLUSLIGA.PL: Jest pan zadowolony z aktualnej dyspozycji fizycznej graczy? Lukáš Vašina też już wrócił do pełni zdrowia?
Z każdym dniem czuje się coraz lepiej. Krok po kroku wszyscy z chłopaków osiągają coraz lepszą formę. Jestem przede wszystkim bardzo zadowolony z wysiłków i zaangażowania w pracę całego zespołu. Ta grupa pracuje bardzo dobrze każdego dnia i jestem optymistycznie nastawiony do przyszłości. Jednocześnie znam też poziom naszych rywali, więc teraz to dopiero pierwsza część budowania świetnego sezonu. Mam nadzieję, że to się nam uda.

PLUSLIGA.PL: Będzie pan z ciekawością oglądał AL-KO Superpuchar Polski?
Powrót do listyOczywiście. Jestem ciekawy tego, co się wydarzy w Spodku. Kibicuję Lublinowi, ponieważ zasługują na to, aby grać o takie trofeum. Cieszę się, że mają taką okazję. Moim zdaniem będzie to jednak trudny mecz, ponieważ JSW Jastrzębski Węgiel również jest bardzo dobrą drużyną. Moim zdaniem Jastrzębie jest niedoceniane w tym sezonie, a zbudowano tam ciekawy i dobry zespół. Prawdopodobnie jastrzębianie mają teraz inny kaliber graczy niż w przeszłości, z mniejszym doświadczeniem. Pozostają jednak wciąż bardzo dobrą drużyną i są w stanie skutecznie rywalizować ze wszystkimi. Jestem więc bardzo ciekawy, jak będzie wyglądała walka o pierwsze trofeum w sezonie.


