Aluron CMC Warta Zawiercie lepszy w meczu drużyn z kłopotami
Nie było sensacji w Zawierciu. Aluron CMC Warta pokonał Indykpol AZS Olsztyn, ale goście - po zmianie trenera - pokazali, że potrafią grać na wysokim poziomie. Na razie tylko przez półtora seta.
Oba zespoły mają duże problemy kadrowe. W Aluronie CMC Warcie nie mogą grać rekonwalescenci Mateusz Bieniek i Bartosz Kwolek oraz Miłosz Zniszczoł, leczący kontuzję. Indykpol AZS przyjechał do Zawiercia bez Jana Hadravy i Eemi Tervaporttiego - Czech doznał urazu łydki, a fiński rozgrywający trafił do szpitala, a obecnie leczy się w ojczyźnie. Ale w sporcie pech jednych często jest szansą dla innych. W zespole wicemistrza Polski dobrze spisuje się środkowy Adrian Markiewicz, zaś po drugiej stronie zawierciańskim kibicom przypomniał się atakujący Daniel Gąsior, w poprzednim sezonie zmiennik Karola Butryna.
Goście po raz pierwszy zagrali pod wodzą Marcina Mierzejewskiego, który cztery dni wcześniej zastąpił Juana Manuela Barriala. Tzw. efekt nowej miotły zadziałał w pierwszym secie - olsztynianie zagrali w nim znakomicie: w ataku mieli 70-proc. skuteczność, nie popełniając żadnego błędu; raz pomylili się w przyjęciu i popsuli dwie zagrywki. Zawiercianie sprawiali wrażenie zaskoczonych i nie otrząsnęli się do końca. Nie grali źle, ale nie na tyle dobrze, by zatrzymać rozpędzonych rywali.
Siatkarze Indykpolu AZS-u nie zdołali jednak utrzymać wysokiego poziomu. Udawało im się to do połowy drugiego seta. Prowadzili w nim 7:4, a ostatni raz 13:12. Później już lepsi byli wicemistrzowie Polski, wśród których wyróżniał się Karol Butryn, skuteczny w ofensywie i popisujący się bardzo mocnymi serwami (m.in. 123 km/h).
Podobnie jak końcówka drugiego seta, wyglądał kolejny. Oba zespoły starały się ryzykować na zagrywce, a że nie zawsze im się to udawało, widzieliśmy wiele błędów. Gdy olsztynianie zbliżali się do gospodarzy, Miguel Tavares miał w odwodzie Butryna, w razie konieczności przyjmującym i zagrywkę, kończącego ataki i robiącego różnicę mocnymi serwami. Trener Mierzejewski miał ograniczone pole manewru, bowiem w kadrze miał tylko jednego rozgrywającego i atakującego. Dlatego w czwartej partii wystawił trzech przyjmujących - miejsce Gąsiora zajął Manuel Armoa.
Niewiele to jednak zmieniło, bo choć Aluron CMC Warta nie grała rewelacyjnie, to to, co pokazywała, wystarczyło na ambitną drużynę Indykpolu AZS-u. Piąta ligowa wygrana w tym sezonie PlusLigi nie przyszła jednak gospodarzom łatwo, bo nawet w ostatniej partii Michał Winiarski musiał przerywać grę.
MVP meczu został Luke Perry, który był perfekcyjny w przyjęciu i miał aż 13 obron.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (22:25, 25:20, 25:22, 25:
Powrót do listy