Aleks Grozdanov: Musimy zachować spokój, bo stać nas na jeszcze więcej
Reprezentacja Bułgarii w 1/8 finału MŚ pokonała Portugalię 3:0 i w świetnym stylu awansowała do ćwierćfinału, w którym zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi. - Musimy zachować spokój i nie popaść w hurraoptymizm po dotychczasowych zwycięstwach, ponieważ to najgorsza rzecz, jaką możemy teraz zrobić – tonuje nastroje kapitan bułgarskiej kadry, Aleks Grozdanov.
PLUSLIGA.PL: Bułgaria nie miała większych problemów z pokonaniem Portugalii i wywalczeniem awansu do ćwierćfinału. To już dla was spory sukces?
Aleks Grozdanov (bułgarski środkowy BOGDANKI LUK Lublin): Oczywiście. Jak do tej pory, jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ podczas ostatnich edycji mistrzostw świata albo nie wychodziliśmy z grupy albo kończyliśmy udział w 1/8 finału, a teraz jesteśmy już w ćwierćfinale, więc to niesamowite osiągnięcie. Cieszę się, że wszyscy z nas tak mocno pracowali przez całe lato i rozwinęliśmy się jako drużyna, co teraz pokazujemy na boisku. Mam nadzieję, że w następnym meczu również będziemy grać tak samo, ponieważ czuję, że możemy osiągnąć tutaj na Filipinach naprawdę znakomity wynik.
PLUSLIGA.PL: Jesteście wciąż niepokonani i pewnie nie powiedzieliście jeszcze ostatniego słowa?
Wiemy, że teraz na pewno wszyscy będą się z nami liczyć, ale cały czas musimy zachować spokój i czujność. Wykonujemy dobrą robotę, ale nasze zadanie nie zostało jeszcze zakończone. Przed nami, mam nadzieję, że jeszcze kilka meczów, w których damy z siebie wszystko, aby stanąć w tym turnieju na podium. Musimy jednak zachować spokój i koncentrować się z meczu na mecz.
PLUSLIGA.PL: Przygotowanie na zaciętą rywalizację w bardzo wymagającej i wyrównanej grupie z Niemcami i Słowenią wyszło wam na dobre?
Na pewno. Pracowaliśmy jak szaleni przez całe lato i celowaliśmy w przygotowanie optymalnej dyspozycji właśnie na mistrzostwa świata. W naszym zespole panuje bardzo dobra atmosfera, która prowadzi nas do dobrej gry. O to właśnie chodzi w sportach zespołowych, żeby dobrze wspólnie pracować i trzymać się razem. Dla mnie to jest najważniejsze.

PLUSLIGA.PL: Patrząc na wasz skład, macie bardzo perspektywiczny zespół, w którym ważną rolę odgrywają bracia Aleksandar i Simeon Nikołov. Kilku z waszych reprezentantów ma już doświadczenie z gry w mocnych klubach i to pewnie teraz procentuje?
Oczywiście, ale my się cały czas rozwijamy i mamy wciąż sporo pracy przed sobą. Wszyscy młodzi i utalentowani zawodnicy zaczęli wyjeżdżać z Bułgarii, aby grać w dobrych drużynach. Simeon Nikolov grał w finałach ligi uniwersyteckiej w USA, Aleks Nikolov grał w finałach we Włoszech, a ja w Polsce. Jest też Martin Atanasov, który grał w finałach w Turcji. Krok po kroku rozwijamy się indywidualnie, co pomaga również w rozwoju drużyny narodowej.
PLUSLIGA.PL: Na MŚ nie brakowało do tej pory niespodzianek i szybko z turnieju odpadło kilka drużyn ze światowej czołówki. Czy jest na to jakieś wytłumaczenie?
Moim zdaniem siatkówka staje się coraz bardziej wyrównana. Na turnieju na Filipinach nie było właściwie słabych drużyn. Widzieliśmy, że w niektórych zespołach zabrakło liderów z poprzednich lat. Poza tym takie ekipy, jak na przykład Portugalia, pokazały, że grają dobrze w siatkówkę. Zrobiły krok naprzód, więc nie było na tym turnieju drużyny, którą można byłoby zlekceważyć.
PLUSLIGA.PL: Czy śledzi pan w miarę możliwości grę polskiej drużyny, w której ma pan aż trzech kolegów klubowych z BOGDANKI LUK Lublin?
Tak, oglądałem mecze Polaków też w finałach Ligi Narodów, gdzie spisali się niesamowicie. Tutaj również grają dobrze. Moi koledzy z Lublina, czyli Wilfredo Leon, Marcin Komenda i Kewin Sasak przez całe lato spisują się świetnie i to jest bardzo fajne.

PLUSLIGA.PL: Jak reprezentacja Bułgarii czuje się na Filipinach, które są dla Europejczyków trochę egzotycznym i wymagającym miejscem, zwłaszcza teraz w porze deszczowej?
Nie ma co ukrywać, że tutejszy klimat jest trochę trudny. Życie tutaj bardzo różni się od życia w Europie, ale taka jest nasza praca. Przyjeżdżamy na dany turniej, niezależnie w jakim miejscu na świecie on się odbywa, wykonujemy na nim swoją pracę, a potem wracamy do domu. Dla mnie nie ma w tym niczego szczególnego.
PLUSLIGA.PL: Skoro wciąż wygrywacie, to wasze samopoczucie jest cały czas dobre?
Na pewno jesteśmy pozytywnie nastawieni i myślimy już o następnym meczu. Powtarzam jednak cały czas, że musimy zachować spokój i nie popaść w jakiś hurraoptymizm po dotychczasowych zwycięstwach, ponieważ to najgorsza rzecz, jaką możemy teraz zrobić.



