GKS Katowice
PSG Stal Nysa
Cuprum Lubin
Trefl Gdańsk
Ślepsk Malow Suwałki
Indykpol AZS Olsztyn
Projekt Warszawa
Aluron CMC Warta Zawiercie
Cuprum Lubin
Jastrzębski Węgiel
Cerrad Enea Czarni Radom
GKS Katowice
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
PGE Skra Bełchatów
Trefl Gdańsk
PSG Stal Nysa
Barkom Każany Lwów
LUK Lublin
Asseco Resovia Rzeszów
BBTS Bielsko-
GKS Katowice
Trefl Gdańsk
PSG Stal Nysa
Asseco Resovia Rzeszów
LUK Lublin
Ślepsk Malow Suwałki
Aluron CMC Warta Zawiercie
Barkom Każany Lwów
Cerrad Enea Czarni Radom
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Jastrzębski Węgiel
PGE Skra Bełchatów
BBTS Bielsko-
Projekt Warszawa
Cuprum Lubin
Indykpol AZS Olsztyn
Ślepsk Malow Suwałki
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Asseco Resovia Rzeszów
Jastrzębski Węgiel
Barkom Każany Lwów
BBTS Bielsko-
Ślepsk Malow Suwałki
Aluron CMC Warta Zawiercie
Cerrad Enea Czarni Radom
Jastrzębski Węgiel
Cuprum Lubin
LUK Lublin
Asseco Resovia Rzeszów
Trefl Gdańsk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
GKS Katowice
Projekt Warszawa
PSG Stal Nysa
PGE Skra Bełchatów
Indykpol AZS Olsztyn
Aluron CMC Warta Zawiercie
Cuprum Lubin
GKS Katowice
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Jastrzębski Węgiel
Trefl Gdańsk
Projekt Warszawa
Indykpol AZS Olsztyn
Cerrad Enea Czarni Radom
BBTS Bielsko-
Ślepsk Malow Suwałki
LUK Lublin
PGE Skra Bełchatów
W najbliższy czwartek o godzinie 19:00 Jastrzębski Węgiel zmierzy się na wyjeździe w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z wicemistrzem Niemiec, VfB Friedrichshafen. Będzie to trzeci pojedynek pomiędzy tym drużynami w tej edycji LM. Dwa poprzednie kończyły się zwycięstwami polskiego zespołu.
Operację „Friedrichshafen” drużyna JW rozpoczęła we wtorek. Po nocy spędzonej w Krakowie, w środę rano ekipa ma zaplanowany lot z Balic do Monachium, a stamtąd autokarem uda się do miejsca docelowego. W niemieckim hotelu sztab szkoleniowy i zespół mają być o 10:00 rano. Na wieczór zaplanowano trening w Orange Campus. Bazą jastrzębskiej drużyny będzie Neu-Ulm. To właśnie w tym bawarskim mieście, a nie we Friedrichshafen w czwartek o 19:00 Jastrzębski Węgiel zmierzy się z VfB w pierwszej batalii o półfinał Ligi Mistrzów.
Polski zespół zna już obiekt Ratiopharm Arena, gdyż miał okazję w nim wystąpić w minionej edycji Ligi Mistrzów. Tak, tak. To nie pomyłka. Z ekipą z Badenii-Wirtembergii będzie mierzyć się bowiem po raz piąty w ciągu dwunastu miesięcy. Za każdym razem w tych pojedynkach górą byli jastrzębianie (kolejno: 3:0, 3:1, 3:1, 3:0).
Listopadowe starcie tej edycji LM na wyjeździe z tym zespołem JW rozegrał w „tymczasowej” hali Messe. Teraz wicemistrz Niemiec rozgrywa swoje spotkania w Bodensee Airport Arena, ale jak się okazuje tylko w Bundeslidze. Jako że hala ta posiada niewystarczającą pojemność trybun na Ligę Mistrzów, nie spełnia ona wymogów CEV. Stąd też lokalizacja meczu w Neu-Ulm.
Jastrzębski Węgiel wygrał grupę „A” i jako najlepszy zespół spośród wszystkich z pierwszych miejsc w grupach zapewnił sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału LM. Natomiast wicemistrzowie Niemiec w pierwszej rundzie play off pokonali w dwumeczu francuski Tours VB (3:0, 3:2).
Na ławce trenerskiej niemieckiego zespołu zasiada dobrze znany polskim kibicom Australijczyk Mark Lebedew, a w składzie jego zespołu jest dwóch Polaków: atakujący Michał Superlak i rozgrywający Mateusz Biernat.
Trener VfB Mark Lebedew przez blisko trzy sezony samodzielnie prowadził Jastrzębski Węgiel w roli szkoleniowca, m.in. doprowadzając klub do brązowego medalu mistrzostw Polski w 2017 roku, a pod koniec pierwszej dekady tego wieku był w JW asystentem Roberto Santilliego.
– Powiem szczerze, że cieszyliśmy się, kiedy poznaliśmy drabinkę fazy play off. Nie dlatego, że Jastrzębski Węgiel to słaby zespół. Wręcz przeciwnie – w tej edycji Ligi Mistrzów ograli nas już dwa razy. Chodzi o to, że mamy do czynienia z zespołem i sytuacją, która jest dla nas komfortowa. Znamy się z Wami, graliśmy ze sobą cztery razy w ciągu 12 miesięcy. Hotel, hala, podróż, żaden z tych elementów nie będzie stanowił dla nas zagadki. Z tych powodów będziemy w dogodnej sytuacji, nie będzie stresu związanego z podróżą w nieznane i innych nieprzewidzianych wydarzeń. Znamy rywali, dwa razy byliśmy blisko, by wywalczyć punkty, a może i wygrać w meczach przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi, więc jeśli dołożymy coś jeszcze, to mamy szansę na grę w półfinale – uważa Mark Lebedew, trener VfB.
Jastrzębski Węgiel podchodzi ze spokojem do konfrontacji z VfB Friedrichshafen.
– Graliśmy z Friedrichshafen dwa razy w grupie i dwa razy ich pokonaliśmy, ale to wszystko nie ma już teraz znaczenia. Przed nami nowe rozdania i z pewnością oni tak samo jak my będą chcieli awansować do następnej rundy. Nie można myśleć, że skoro z nimi wygrywaliśmy dwukrotnie, to zaraz będzie lekki spacerek. Oby tak było, ale jedziemy tam i nastawiamy się na twardą walkę. Jesteśmy pewni tego, że uda się ich pokonać i nie możemy mieć innego nastawienia. Patrzymy pozytywnie na rozstrzygnięcie w tej rywalizacji, ale to boisko zweryfikuje, kto przejdzie do następnej rundy – mówi Jurij Gladyr, dla którego będzie to… debiut w tej edycji Ligi Mistrzów.
Przypomnijmy, że w meczach fazy grupowej środkowy Jastrzębskiego Węgla pauzował z powodu kontuzji. – Teraz jestem głodny tej przygody i zamierzam pomóc zespołowi najlepiej jak tylko będę w stanie. Chłopaki bardzo dobrze poradzili sobie beze mnie w fazie grupowej, a teraz wspólnie chcemy kontynuować tę zwycięską passę w Lidze Mistrzów i zostać w tych rozgrywkach do samego końca. To byłaby nie lada gratka dla nas i dla naszych kibiców. To jest nasze marzenie i aby się spełniło, trzeba wyjść i pokazać swoją wyższość w ćwierćfinale, a potem w kolejnej rundzie. Niezależnie od tego, kim byłby przeciwnik – dodaje Gladyr.
Początek czwartkowego meczu o godzinie 19:00. Transmisja – w Polsacie Sport. Rewanż – 15 marca o godzinie 18:00 w Jastrzębiu-Zdroju. Zwycięzca tej konfrontacji spotka się z lepszym z pary: Halkbank Ankara – Cucine Lube Civitanova. W pierwszym spotkaniu górą byli Turcy (3:1).