Autor:red, fot. Jastrzębski Węgiel

Nikola Grbić ogląda w Polsce siatkarzy i... ośrodki treningowe

- Będę przyjeżdżać do Polski mniej więcej raz w miesiącu, by dyskutować o kalendarzu przyszłych rozgrywek i sprawdzać, jak sobie radzą zawodnicy - zapowiada Nikola Grbić, selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy.

Grbić od środy jest w Polsce i - jak podkreśla - jego plan na najbliższe dni jest napięty. Trener w środę był na meczach ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Najpierw oglądał w Jastrzębiu-Zdroju mecz Jastrzębskiego Węgla z VfB Friedrichshafen (3:0), a następnie w Kędzierzynie-Koźlu rywalizację między Grupą Azoty ZAKSĄ i Trentino Itas (2:3).

- Pojawiłem się w Polsce, by spotkać się i porozmawiać z zawodnikami, a także by obejrzeć ośrodki, w których ewentualnie moglibyśmy przygotować się do następnego sezonu reprezentacyjnego - wyjaśnił Grbić.

W czwartek w Warszawie ma zaplanowane spotkanie z prezesami klubów PlusLigi. - Chcę dowiedzieć się, co będzie najlepsze, jeśli chodzi o kalendarz przyszłych rozgrywek. Jest dużo pracy do wykonania. Będę przyjeżdżać mniej więcej raz w miesiącu, by dyskutować o tego typu sprawach i sprawdzać, jak sobie radzą zawodnicy - mówi Grbić.

Następnie trener reprezentacji Polski ma w planie wyjazd do Zakopanego, by obejrzeć Centralny Ośrodek Sportu - Ośrodek Przygotowań Olimpijskich pod kątem bazy przygotowań kadry narodowej. W weekend chce obejrzeć hit kolejki 22. kolejki PlusLigi: Grupa Azoty ZAKSA – Asseco Resovia Rzeszów (Hala Azoty, godzina 14:45), a wieczorem ma być w hali w Szopienicach na meczu GKS Katowice z Aluron CMC Wartą Zawiercie.

- Oglądam mecze z udziałem reprezentantów na żywo, jak i w telewizji. Chcę widzieć, jak się spisują i jak wyglądają pod względem fizycznym. Oczywiście, wszystko to ma na celu dokonanie najlepszego wyboru tych, którzy znajdą się na mojej liście w kontekście nowego sezonu reprezentacyjnego. Przy okazji następnej wizyty obejrzę pewnie inne mecze. Nie jestem tu dla jednego czy dwóch konkretnych zawodników, a raczej patrzę szerzej – mówił Grbić w Jastrzębiu-Zdroju.