PSG Stal Nysa
Barkom Każany Lwów
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
GKS Katowice
Trefl Gdańsk
Aluron CMC Warta Zawiercie
PGE GiEK Skra Bełchatów
Asseco Resovia Rzeszów
Jastrzębski Węgiel
BOGDANKA LUK Lublin
Ślepsk Malow Suwałki
Projekt Warszawa
GKS Katowice
Asseco Resovia Rzeszów
Trefl Gdańsk
Jastrzębski Węgiel
Barkom Każany Lwów
Indykpol AZS Olsztyn
BOGDANKA LUK Lublin
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Projekt Warszawa
Aluron CMC Warta Zawiercie
KGHM Cuprum Lubin
PSG Stal Nysa
Enea Czarni Radom
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
PSG Stal Nysa
BOGDANKA LUK Lublin
PGE GiEK Skra Bełchatów
GKS Katowice
Asseco Resovia Rzeszów
Enea Czarni Radom
Jastrzębski Węgiel
Projekt Warszawa
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Trefl Gdańsk
Aluron CMC Warta Zawiercie
Ślepsk Malow Suwałki
Indykpol AZS Olsztyn
KGHM Cuprum Lubin
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Barkom Każany Lwów
Projekt Warszawa
PGE GiEK Skra Bełchatów
Trefl Gdańsk
PSG Stal Nysa
Barkom Każany Lwów
Asseco Resovia Rzeszów
KGHM Cuprum Lubin
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
BOGDANKA LUK Lublin
Indykpol AZS Olsztyn
Ślepsk Malow Suwałki
Jastrzębski Węgiel
Aluron CMC Warta Zawiercie
PGE GiEK Skra Bełchatów
Enea Czarni Radom
GKS Katowice
Projekt Warszawa
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Asseco Resovia Rzeszów
KGHM Cuprum Lubin
GKS Katowice
Barkom Każany Lwów
PSG Stal Nysa
Projekt Warszawa
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Ślepsk Malow Suwałki
PGE GiEK Skra Bełchatów
Enea Czarni Radom
Jastrzębski Węgiel
Aluron CMC Warta Zawiercie
Indykpol AZS Olsztyn
Trefl Gdańsk
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
BOGDANKA LUK Lublin
KGHM Cuprum Lubin
GKS Katowice
Ślepsk Malow Suwałki
PSG Stal Nysa
W środę 21 kwietnia rozstrzygną się losy brązowych medali PlusLigi. Zawieszą je na szyjach zwycięzcy decydującego starcia pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa (początek 17.30, Polsat Sport).
W rywalizacji o trzecie miejsce mistrzostw Polski po dwóch odsłonach jest remis 1-1. W Bełchatowie po długim i pełnym zwrotów akcji meczu 3-2 zwyciężyli stołeczni, w Warszawie zaś 3-1 wygrała PGE Skra. – Jak widać, własna hala nie jest tutaj atutem. W ostatnim spotkaniu wygra ten, kto lepiej opanuje nerwy – zapowiedział Igor Grobelny, przyjmujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. Belg po rozegranym kilka dni temu pojedynku w Arenie Ursynów, choć zaprezentował się z dobrej strony i zdobył 18 punktów, był wściekły. – Jestem zły przede wszystkim na siebie. Uważam, że mogłem zagrać lepiej, a wtedy prawdopodobnie wynik byłby inny. Do decydującego starcia mógłbym przystąpić choćby i teraz – mówił po ostatnim gwizdku.
Oba zespoły znają się na wylot. Nie może być więc mowy o żadnym zaskoczeniu. Zawodnicy nie mogą też liczyć na nagły skok formy, liga pędzi bowiem jak szalona. – W Arenie Ursynów graliśmy w niedzielę, a we wtorek czekał nas już wyjazd do Bełchatowa. Na treningi nie było zbyt wiele czasu. Musimy poprawić zagrywkę, bo to ona najbardziej zawiodła w meczu w Warszawie. W pierwszym secie wychodziła nam świetnie i nie daliśmy rywalom szans. A później było już znacznie gorzej. To Skra dobrze serwowała i odrzucała nas od siatki. My zaś nie robiliśmy jej żadnej krzywdy tym elementem – przypomniał Igor Grobelny. – Bardzo chcemy zawiesić na szyi brązowe krążki. Wierzę, że wrócimy do Warszawy jako medaliści mistrzostw Polski. Z biletami do gry w Lidze Mistrzów w kieszeni – dodał.
Podobnego zdania co Grobelny, jest Damian Wojtaszek. Libero VERVY Warszawa ORLEN Paliwa również uważa, że kluczem do wywalczenia brązowych medali będzie zagrywka. – W poprzednich spotkaniach serwisem lepiej grała PGE Skra Bełchatów. Rywale ryzykują i starają się odrzucić nas od siatki. Mają w swoich szeregach kilku zawodników, którzy nadają rytm tym meczom. Musimy zatem utrzymać przyjęcie. Jeśli uda nam się to zrobić, będziemy w stanie nakręcić się i kończyć nawet trudne piłki – powiedział mistrz świata. – Pamiętamy, z kim gramy. PGE Skra to wielki zespół, zbudowany po to, żeby wygrywać nie tylko w PlusLidze, ale i w Lidze Mistrzów. Myślę jednak, że możemy po raz drugi wygrać w jej hali i wrócić do stolicy z brązowymi medalami. Wszystko jest w naszych rękach – zakończył optymistycznie.
Siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa są już zmęczeni nietypowym i trudnym sezonem. Nietypowym, gdyż przez pandemię koronawirusa wszystkie mecze rozegrali bez udziału publiczności. Trudnym, bo w związku z zachorowaniami w poszczególnych zespołach kilkukrotnie zmieniały się terminy spotkań, a ligowe kolejki odbywały się często co trzy lub cztery dni. – Mamy jednak olbrzymią motywację. Ten medal jest naszym marzeniem. Choć niektórzy powiedzą, że to tylko brąz, nam z pewnością smakowałby on jak złoto. Bardzo chcemy go wygrać! – zapewnił Jan Król. – Zmęczenie zmęczeniem, ale kiedy dojdzie do decydującego pojedynku, damy z siebie wszystko. Nie sto, a dwieście procent – stwierdził atakujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa.