PSG Stal Nysa
Jastrzębski Węgiel
BOGDANKA LUK Lublin
Enea Czarni Radom
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
PGE GiEK Skra Bełchatów
Indykpol AZS Olsztyn
Aluron CMC Warta Zawiercie
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
Projekt Warszawa
GKS Katowice
Trefl Gdańsk
KGHM Cuprum Lubin
Barkom Każany Lwów
PGE GiEK Skra Bełchatów
KGHM Cuprum Lubin
BOGDANKA LUK Lublin
Barkom Każany Lwów
Enea Czarni Radom
Trefl Gdańsk
Projekt Warszawa
GKS Katowice
Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
Aluron CMC Warta Zawiercie
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Jastrzębski Węgiel
Indykpol AZS Olsztyn
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
PSG Stal Nysa
PSG Stal Nysa
PGE GiEK Skra Bełchatów
Indykpol AZS Olsztyn
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
Jastrzębski Węgiel
Asseco Resovia Rzeszów
Aluron CMC Warta Zawiercie
GKS Katowice
Ślepsk Malow Suwałki
Enea Czarni Radom
Projekt Warszawa
Barkom Każany Lwów
Trefl Gdańsk
KGHM Cuprum Lubin
BOGDANKA LUK Lublin
PGE GiEK Skra Bełchatów
BOGDANKA LUK Lublin
Trefl Gdańsk
KGHM Cuprum Lubin
Projekt Warszawa
Barkom Każany Lwów
Ślepsk Malow Suwałki
Enea Czarni Radom
Aluron CMC Warta Zawiercie
GKS Katowice
Jastrzębski Węgiel
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
PSG Stal Nysa
Indykpol AZS Olsztyn
Indykpol AZS Olsztyn
PGE GiEK Skra Bełchatów
Exact Systems Hemarpol Częstochowa
PSG Stal Nysa
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
GKS Katowice
Jastrzębski Węgiel
Enea Czarni Radom
Aluron CMC Warta Zawiercie
Barkom Każany Lwów
Ślepsk Malow Suwałki
KGHM Cuprum Lubin
Projekt Warszawa
BOGDANKA LUK Lublin
Trefl Gdańsk
PLUSLIGA: Znów wracają wspomnienia, takie małe deja vu jak w 2013 roku, kiedy to PGE Skra Bełchatów z Pawłem Woickim w składzie zmierzyła się w ćwierćfinale z Asseco Resovią.
PAWEŁ WOICKI (rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów): W tamtym momencie to było wielkie granie i spodziewam się tego samego teraz.
- Czy ta rywalizacja może również być tak zacięta i emocjonująca jak przed ośmioma laty, kiedy żyła nią cała Polska, czy jednak to jest już inna sytuacja?
- Myślę, że to będzie już zupełnie inna rywalizacja i nawet nie chodzi mi o ten dwumecz, ale o całą konstrukcję ligi. W tamtym momencie było tak, że obie drużyny zdawały sobie sprawę, że kto wygra tę rywalizację, to najprawdopodobniej sięgnie po mistrzostwo Polski. Tak wówczas też było. W tej chwili myślę, że nikt by już nie odważył się czegoś takiego powiedzieć. Na pewno ta rywalizacja może zbudować drużynę na tyle, żeby wygrać mistrzostwo, ale już z taką pewnością siebie, żeby wygrać to złoto już tego nikt nie powie, bo jest przecież ZAKSA, która gra kapitalnie.
- Po trzech latach przerwy Asseco Resovia znów gra w fazie play-off, ale pewnie apetyty na osiągnięcie czegoś więcej, czyli medalu, są duże?
- Dla nas najważniejsze jest to, żeby jak gdyby budować drużynę, rosnąć z tym sezonem i to się nam do tej pory udaje. Miejmy nadzieję, że będzie to tak do samego końca.
- Nie żałujecie trochę, że tą porażką w Olsztynie skomplikowaliście sobie sytuację i zamiast zaczynać rywalizację w Rzeszowie, czeka was najpierw wyjazd do Bełchatowa…
- To co było jest już za nami i nie oglądamy się. Jedziemy w piątek do Bełchatowa, żeby w sobotę o godz. 20.30 zagrać dobre spotkanie i je wygrać.
- Czy w sytuacji gdzie gra się przy pustych trybunach ta własna hala faktycznie jest aż tak dużym atutem?
- Własna hala, oświetlenie, zawsze to jest atut. Było kilka miejsc w Polsce, gdzie kibice zdecydowanie wpływali na wyniki spotkań, a mam tu na myśli zwłaszcza Zawiercie i Rzeszów. To są takie miejsca gdzie ci kibice mieli bardzo duży wpływ na to jak drużyna grała. Myślę, że Olsztyn też był takim specyficznym miejscem z kibicami. Teraz troszkę się to wyrównało, ale ten atut własnej hali jest. Zawsze bezpieczniej jest grać u siebie.
- Wspomnienia z rywalizacji w tym sezonie z PGE Skrą są miłe, bo dwukrotnie wygraliście – w Bełchatowie 3-2 i na Podpromiu 3-0. Przewaga psychologiczna jest po waszej stronie…
- Myślę, że play-off to jest play-off. To troszkę inne granie. Nie ma co myśleć, że wygraliśmy z nimi dwa mecze tylko trzeba skoncentrować się, żeby właśnie teraz zwyciężyć. Tak naprawdę teraz liczą się tylko te mecze, które zagramy.
- W takim krótkim play-off, gdzie gra się do dwóch wygranych, co może być najistotniejsze?
- Konsekwencja i wiara w to co się ma zrobić. My do tej pory w to wierzyliśmy i to jest najważniejsze. To daje spokój. Wiara w jeden element, jedną rzecz, może się nie sprawdzić, bo jak to zawiedzie, to tylko zostaje rozczarowanie, niepewność i nerwy. Wiemy co mamy robić na boisku i myślę, że będzie dobrze, a musimy być spokojni i trzymać chłodne głowy cały czas.
- Oba zespoły znają się bardzo dobrze, więc chyba ciężko na tym etapie o jakiś element zaskoczenia?
- Myślę, że można i są jeszcze jakie dodatkowe aspekty. Każda drużyna próbuje je przygotować; było trochę czasu, żeby przygotować się do tego play-off. Zaskoczyć można np. w byciu lepszym w elementach, w których do tej pory się nie błyszczało, albo zakrycie czegoś. Na końcu jednak to przede wszystkim siła, technika i umiejętności indywidualne zawodników zadecydują o sukcesie.
- Pracując w kadrze bardzo dobrze pan poznał Michała Mieszko Gogola. Taka znajomość trenerskiego warsztatu szkoleniowca rywali może w jakiś sposób pomóc?
- Na pewno znam jakąś filozofię Mieszka, ale mamy takich trenerów, że nie potrzebujemy tego typu informacji. Najważniejsza jest wiara we własną drużynę i we własne umiejętności, a nie szukanie jakichś zagwozdek u przeciwnika.
- Presja zawsze towarzyszy sportowej rywalizacji, ale czy w tym przypadku nie wzrośnie, bo jednego z tych wielkich klubów zabraknie w czwórce i na pewno będzie to duże rozczarowanie?
- Od tego są zawodnicy, żeby sobie z presją radzić. To jest najfajniejsze w sporcie grać pod dużą presją. Granie meczów tylko tak, żeby grać bez presji, to chyba nie jest piękno sportu.
- Jak wygląda dyspozycja zespołu po sparingach ze Ślepskiem?
- Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi i drużyna może się w pełni przygotowywać do tych meczów, a sparingi sparingami. Sobota to zweryfikuje, a potem kolejna. Trzeba grać i najważniejsze, że wszyscy są gotowi do tego.