Barkom Każany Lwów
LUK Lublin
Asseco Resovia Rzeszów
BBTS Bielsko-
GKS Katowice
Trefl Gdańsk
PSG Stal Nysa
Asseco Resovia Rzeszów
LUK Lublin
Ślepsk Malow Suwałki
Aluron CMC Warta Zawiercie
Barkom Każany Lwów
Cerrad Enea Czarni Radom
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Jastrzębski Węgiel
PGE Skra Bełchatów
BBTS Bielsko-
Projekt Warszawa
Cuprum Lubin
Indykpol AZS Olsztyn
Ślepsk Malow Suwałki
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Asseco Resovia Rzeszów
Jastrzębski Węgiel
Barkom Każany Lwów
BBTS Bielsko-
Ślepsk Malow Suwałki
Aluron CMC Warta Zawiercie
Cerrad Enea Czarni Radom
Jastrzębski Węgiel
Cuprum Lubin
LUK Lublin
Asseco Resovia Rzeszów
Trefl Gdańsk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
GKS Katowice
Projekt Warszawa
PSG Stal Nysa
PGE Skra Bełchatów
Indykpol AZS Olsztyn
Aluron CMC Warta Zawiercie
Cuprum Lubin
GKS Katowice
Asseco Resovia Rzeszów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-
Jastrzębski Węgiel
Trefl Gdańsk
Projekt Warszawa
Indykpol AZS Olsztyn
Cerrad Enea Czarni Radom
BBTS Bielsko-
Ślepsk Malow Suwałki
LUK Lublin
PGE Skra Bełchatów
W meczu XV kolejki PlusLigi Stal Nysa - GKS Katowice 2-3 (25:18, 21:25, 25:20, 23:25, 11:15). MVP Jakub Jarosz.
W inauguracyjnej partii od samego początku warunki dyktowali gospodarze sukcesywnie powiększając dystans (6:3, 9:5, 15:9). Katowiczanie w pewnym momencie zdołali zniwelować straty do 3 „oczek: (15:18), ale odpowiedź zespołu trenera Krzysztofa Stelmacha była piorunująca. Z kolei drugi set układał się po myśli przyjezdnych, którzy prowadzili nawet już różnica 5 pkt (15:10). Gdy trener Stali dokonał podwójnej zmiany obraz gry nieco uległ zmianie, ale wciąż nieznacznie przeważali goście. Praktycznie nie do zatrzymania w ataku był Jakub Jarosz i GKS wygrywał 20:17. Miejscowi zdołali zniwelować straty do punktu (21:22), ale ostatnie słowo należało do GKS-u. W kolejnym secie przez długi czas trwała zacięta i wyrównana walka, a żadnej z drużyn nie udawało się uzyskać znaczącej przewagi. W końcówce gospodarze uzyskali trzy „oczka” przewagi i nie dali sobie już odebrać zwycięstwa. W III secie Stal rozpoczęła od prowadzenia 3:0 i wydawało się, że jest na dobrej drodze do zainkasowania kompletu punktów. Katowiczanie nie dawali za wygraną i w połowie seta przejęli inicjatywę, a w końcówce wygrywali 21:18. Zespół trenera Stelmacha doprowadził do remisu 21:21, ale kolejna akcje należały już do GKS-u, który doprowadził do tie-breaka. W nim do stanu 5:5 walka była punkt za punkt. Dopiero dzięki skutecznej zagrywce Jarosza GKS odskoczyła na dwa „oczka”. Za chwilę ta przewaga wzrosła (12:8, 14:9). Gospodarze zdołali obronić dwa meczbole, a przy kolejnym byli już bezradni.
Punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101115.html
Statystyki meczowe: https://www.plusliga.pl/games/id/1101115.html#stats