Ryszard Bosek: Reprezentacja Polski jest głównym kandydatem do złota
- Dla popularyzacji siatkówki na świecie dobrze, że zrobiło się takie zamieszanie. Zwiększa się zasięg naszej dyscypliny - tak Ryszard Bosek, mistrz olimpijski i świata, komentuje sensacyjne odpadnięcia z mistrzostw świata Francji i Brazylii. O reprezentacji Polski mówi, że jeszcze nie pokazała wszystkich swoich możliwości, a mimo to pewnie wygrywa.
PLUSLIGA.PL: Jak pan ocenia pierwszą część mistrzostw świata siatkarzy?
Ryszard Bosek: Zaczyna mi się to bardzo podobać, bo te wszystkie zaskakujące wyniki bardzo dobrze robią siatkówce.
Słychać jednak głosy, że jest to równanie w dół, bo przede wszystkim faworyci grają słabiej.
Nie powiedziałbym, że to jest równanie w dół. Po igrzyskach olimpijskich drużyny są w fazie transformacji. Wiele odmładza składy i zapewne dlatego grają trochę gorzej. Tak się dzieje od dawna.
Francja przyleciała na Filipiny w najsilniejszym składzie, niemal takim samym, w jakim zdobyła mistrzostwo olimpijskie, a już odpadła. Podobnie jak Brazylia…
Odpadnięcie Francji to wielka niespodzianka, chyba największa w mistrzostwach. Grała mocnym składem, prawie takim jak na igrzyskach, z tym, że niektórzy byli trochę grubsi. Brazylia się zmienia. Dotąd grali bardzo dobrze, bo świetnie serwowali. Bez zagrywki wartość tej drużyny się zmniejsza się nawet o 30 proc. i tak się stało w mistrzostwach świata. Słabo grali dotychczas Włosi, choć w ostatnim meczu grupowym pokazali już siłę. Zresztą większość dobrych zespołów gra słabiej niż oczekujemy.
Dlaczego?
Może to jeszcze brak koncentracji na początku turnieju. Pozytywnie zaskoczyła mnie jednak gra Belgów, Turków i Holendrów. To że awansowali do kolejnej rundy pokazuje, że to oni dobrze grają, lepiej od rywali. Turcy też czekali długo na sukces, ale się doczekali. Dla popularyzacji siatkówki na świecie dobrze, że zrobiło się takie zamieszanie. Zwiększa się zasięg naszej dyscypliny.
Jak pan ocenia występy reprezentacji Polski?
Na razie trochę się męczy, być może koncentrując się na ważniejszych meczach i finale. Nie grają jeszcze najlepiej, ale wygrywają, co świadczy o sile naszej drużyny. Zawsze ten pierwszy set jest rozgrzewkowy, ale później pokazują już siłę i wygrywają. Uważam, że w tej sytuacji, która wytworzyła się w mistrzostwach, nawet drugie miejsce nie byłoby jakiś wielkim sukcesem.
Co jest największym atutem polskiej reprezentacji w mistrzostwach świata?
Na pewno silna i wyrównana kadra. Na tym polega siła, bo wchodzi na boisko Kamil Semeniuk i gra lepiej od Wilfredo Leona. A przecież niektórzy bardzo dobrzy siatkarze zostali w domu... Bartek Kurek, pokazuje się w mistrzostwach z najlepszej strony, mimo że nie grał cały sezon. Uważam, że jesteśmy dziś murowanym kandydatem do złota, głównym faworytem, który stracił dotąd tylko jednego seta. Nie może być inaczej, bo przecież Polska jest wicemistrzem olimpijskim z Paryża i zwycięzcą Ligi Narodów. Trzeba się jednak liczyć z tym, że przeciwko faworytom wszyscy grają o 20 proc. lepiej.
Najpierw trzeba awansować do ćwierćfinału, o który Polska zagra w Kanadą. Czy nasi rywale są w stanie nam zagrozić?
Jeżeli Kanadyjczycy będą grać tak, jak do tej pory, to nie mają szans z naszą reprezentacją. Ale nie wolni zapominać, że każdy mecz jest inny, a rywale mają doświadczony zespół, który jest w stanie zagrać dużo lepiej niż w grupie. Powinniśmy jednak poradzić sobie.
Mecz Polski z Kanadą w 1/8 finału zostanie rozegrany w sobotę 20 września o godz. 14
Powrót do listy


