Miran Kujundžić: W Serbii nie mamy także dużej bazy zawodników jak Polska
Serbski przyjmujący - Miran Kujundžić po sezonach spędzonych w Ślepsku Malow Suwałki (2022/2023) i ostatnio w PGE GiEK Skrze Bełchatów przenosi się do JSW Jastrzębskiego Węgla. W rozmowie z nami reprezentant Serbii opowiada m.in. o swojej sytuacji zdrowotnej, Lidze Narodów, celach drużyny na MŚ, a także o oczekiwaniach związanych z grą w Jastrzębiu-Zdroju.
PLUSLIGA.PL: Nie grał pan w ogóle w Lidze Narodów. Zadecydowały o tym problemy zdrowotne?
Miran Kujundžić (serbski przyjmujący JSW Jastrzębskiego Węgla): Niestety tak. Jeszcze pod koniec sezonu w PGE GiEK Skrze Bełchatów nie zagrałem już w ostatnim meczu play-off. Miałem problemy z barkiem, w którym pojawiło się pęknięcie mięśnia, więc potrzebowałem przerwy, aby wyleczyć ten uraz. Nie wiedzieliśmy w reprezentacji jak długo potrwa wyleczenie tej kontuzji. Byłem więc cały czas z drużyną i wykonywałem ćwiczenia fizjoterapeutyczne. Dwukrotnie pojechałem do Włoch i raz do Hiszpanii na konsultacje lekarskie, aby jak najszybciej wrócić do zdrowia. Myśleliśmy, że będę gotowy na ostatni weekend VNL, ale niestety nie było to możliwe. Teraz w okresie przygotowawczym do MŚ zacząłem w końcu normalnie trenować. Nadal nie jestem w stu procentach gotowy do gry, ale robimy wszystko, żebym był przygotowany na mistrzostwa świata na Filipinach.

PLUSLIGA.PL: Nie było obaw, że wobec takiego urazu konieczna będzie np. operacja?
Podchodziłem do tego z dużą ostrożnością, żeby niczego nie ryzykować. Operacja była ostatecznością, ale okazało się, że nie było takiej potrzeby. Ostatnio przeszedłem szczegółowe badania, które wykazały, że wszystko jest w porządku. Potrzebuję tylko więcej czasu, żeby nabrać siły, prędkości i wszystkiego innego. Cztery miesiące bez atakowania i gry to sporo, więc w takiej sytuacji powrót do pełni formy bywa trudny.
PLUSLIGA.PL: Liga Narodów w wykonaniu reprezentacji Serbii była słaba i do ostatniego weekendu rozgrywek musieliście walczyć o utrzymanie się w VNL. Wiadomo było, że po odejściu kilku czołowych graczy drużyna zostanie zmieniona, a do tego nie brakowało kontuzji. Mimo wszystko tylko trzy zwycięstwa na dwanaście meczów to wynik poniżej oczekiwań?
Nasz zespół znajduje się w okresie przejściowym między dwoma pokoleniami. Niektórzy zawodnicy, którzy byli w kadrze przez ostatnie 10–15 lat, zakończyli karierę w reprezentacji narodowej. Teraz mamy więcej nowych zawodników, którzy choć nie są może do końca bardzo młodzi, to na pewno mają mniej doświadczenia w grze na tak wysokim poziomie. Do tego doszły jeszcze problemy zdrowotne związane z kontuzjami. Nasz nowy trener – Gianni Cretu przyszedł z nowymi pomysłami, a zawsze potrzeba więcej czasu, żeby wszystko poukładać, kiedy dołącza się do nowej drużyny, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z tak dużymi zmianami w składzie jak u nas. Serbia nie ma niestety tak dużej bazy zawodników jak Polska, więc nie jest łatwo przeprowadzić tak szybko zmianę pokoleniową. Myślę więc, że potrzebujemy wszyscy cierpliwości. Owszem, mieliśmy swoje problemy w Lidze Narodów, ale na koniec rozgrywek odnieśliśmy dwa ważne zwycięstwa na turnieju w Słowenii. Najważniejsze jest to, że udało nam się pozostać w VNL i teraz możemy jak najlepiej przygotować się do mistrzostw świata.

PLUSLIGA.PL: Najtrudniejszy moment przeżywaliście na turnieju w Belgradzie, gdzie nie wygraliście żadnego meczu, a przed startem sezonu reprezentacyjnego cieszyliście się, że zagracie u siebie?
Tak. Po sześciu, czy nawet siedmiu latach gry poza Serbią nastawialiśmy się na to, że w końcu nacieszymy się grą u siebie. Liczyliśmy, że osiągniemy lepsze wyniki, ale to był dla nas trudny weekend. Niektóre mecze były wyrównane, a w innych może zabrakło nam szczęścia w pewnych momentach. Dobrze jednak, że przez najbliższe dwa lata mamy zapewnienie, że zagramy w Belgradzie. To nasza szansa, aby się pokazać w przyszłości z lepszej strony i zapewnić naszym kibicom kilka zwycięstw.
PLUSLIGA.PL: Czy na obecnym etapie przygotowań do MŚ sytuacja kadrowa w drużynie Serbii jest lepsza i udało się zaleczyć urazy graczy, którzy mieli problemy w trakcie Ligi Narodów?
Jest lepiej, chociaż niektórzy zawodnicy nadal nie są w pełni sprawni, a inni mają nowe urazy, więc zobaczymy. Teraz mamy już tylko kilka tygodni do mistrzostw świata. Mam nadzieję, że wszyscy będą gotowi do gry. Jeśli nie, to będziemy musieli się dostosować do sytuacji i nie patrzeć na to, że kogoś brakuje, tylko dać z siebie sto procent i maksymalne wesprzeć tych, którzy będą grali. Wszyscy z nas robią to, co możliwe, aby być w gotowości do gry. Nigdy nie ma odpowiedniego momentu na kontuzje. Natomiast przez to, że lato z reprezentacją narodową jest długie, to normalne, że pojawiają się problemy zdrowotne.
PLUSLIGA.PL: W ramach przygotowań do MŚ rozgrywaliście już sparingi z Francją, a w ostatni weekend sierpnia przyjedziecie do Krakowa na Memoriał Wagnera, w którym zmierzycie się z Polską, Argentyną i Brazylią – czyli waszym grupowym rywalem na MŚ. To bardzo wymagający rywale?
Tak. Już nawet przygotowanie do meczów towarzyskich z takimi rywalami nie jest takie proste, ale oczywiście dobrze jest mieć silnych przeciwników przed imprezą docelową. Brazylia będzie też rzeczywiście naszym grupowym rywalem na turnieju na Filipinach. Mecz z nimi w Krakowie będzie więc dobrym sprawdzianem. Oczywiście prawdopodobnie Brazylijczycy nie pokażą wszystkich kart w Krakowie, my też nie, ale myślę, że dobrze jest sprawdzić, na jakim etapie jesteśmy, patrząc przez pryzmat innych drużyn. Po Memoriale Wagnera rozegramy chyba jeszcze dwa mecze towarzyskie z Kanadą w Serbii, a potem pojedziemy na Filipiny.

PLUSLIGA.PL: W TAURON Arenie będziecie mieli okazję poczuć już atmosferę mistrzostw świata ze względu na to, że w Polsce nawet mecze towarzyskie cieszą się dużym zainteresowaniem kibiców?
Graliśmy już w przeszłości na Memoriale Wagnera i pamiętam, że hala była wtedy pełna. To niesamowite, jak w Polsce nawet podczas turniejów towarzyskich hale wypełniają się kibicami, a ludzie uwielbiają oglądać siatkówkę. Dzięki temu ma się wrażenie, że to nie jest mecz towarzyski, ale coś więcej. Dobrze jest wiec przygotować się właśnie w takiej atmosferze do tak dużego turnieju, jak mistrzostwa świata.
PLUSLIGA.PL: Z jakim nastawieniem i oczekiwaniami Serbia pojedzie na MŚ – biorąc też pod uwagę trudną, chyba najbardziej wyrównaną grupę turnieju z Brazylią, Czechami i Chinami?
Jeśli spojrzeć na grupy w mistrzostwach świata, to nie da się ukryć, że nasza jest jedną z najsilniejszych. Brazylia jest zawsze mocną drużyną. Czechy mają kilku młodych i perspektywicznych graczy, a w tym roku grali już w finale Złotej Ligi Europejskiej. Z kolei Chiny pokazują teraz lepszą siatkówkę niż wcześniej i widać efekty pracy ich trenera. Myślę więc, że naszym pierwszym celem powinno być wyjście z grupy, aby przejść do następnej fazy. Uważam, że wszystko, co zrobimy dalej będzie dla nas bonusem. Najpierw musimy więc skoncentrować się na meczach w grupie i następnie spróbować zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc, aby przejść do następnej rundy. Co będzie potem, to zobaczymy.
PLUSLIGA.PL: Jeśli chodzi o faworytów turnieju, to będą to w głównej mierze zespoły, które były w czołówce w tegorocznej VNL? Trzeba też wziąć pod uwagę, że takie zespoły, jak Polska, Włochy i Francja będą w tej samej połówce drabinki, więc nie będą mogły grać ze sobą w finale.
Na pewno czeka nas interesujący turniej, również ze względu na to, że kilka bardzo dobrych drużyn spotka się już ze sobą w ćwierćfinale i półfinale. To będzie naprawdę interesujące. Oczywiście, jeśli chodzi o faworytów, to zazwyczaj na pierwszym miejscu jest Polska, a potem Włochy, Francja i kolejne drużyny. Zobaczymy, jak wypadną Stany Zjednoczone, ponieważ ten zespół nie grał w pełnym składzie w VNL, ale Amerykanie zawsze są gotowi na takie turnieje jak MŚ. Brazylia oczywiście też jest w gronie faworytów. W ogóle w tej chwili na świecie jest wiele silnych drużyn. Japonia jest zawsze groźna i nigdy nie wiadomo, czego się po niej spodziewać, więc zobaczymy. Myślę, że na pewno obejrzymy dobrą siatkówkę. Mam nadzieję, że kibice będą nas wspierać, ale faktycznie, moim zdaniem wiele drużyn ma szansę na zajęcie miejsca na podium.
PLUSLIGA.PL: Z tego co pan mówi, za panem ciężkie lato, bo leczenie urazu, konsultacje lekarskie, obawa czy wróci pan do zdrowia na MŚ. W takiej sytuacji trudno było o jakiś wypoczynek?
Rzeczywiście. Od pierwszego dnia zgrupowania byłem cały czas z drużyną narodową. Chodziłem z kolegami z zespołu na poranne treningi na siłowni. Miałem specjalny program ćwiczeń na bark; wykonywałem też ćwiczenia na inne partie ciała wraz z całą drużyną. Nie grałem w meczach, ale nie odpoczywałem tak jak w czasie wolnym. Kiedy masz problemy zdrowotne i twój umysł jest obciążony różnymi myślami, to nie możesz swobodnie odpoczywać, ponieważ cały czas myślisz o tym co ci jest. Cieszę się jednak, że ostatnie wyniki badań były dobre. Teraz muszę tylko uzbroić się w cierpliwość, bo to normalne, że nie mogę być od razu w pełnej dyspozycji. Potrzeba na to trochę czasu, ale mam nadzieję, że dzięki ciężkiej pracy wkrótce będę gotowy do gry.

PLUSLIGA.PL: W PlusLidze zmienił pan barwy klubowe i podpisał kontrakt z JSW Jastrzębskim Węglem. Co o tym zadecydowało?
Kiedy otrzymałem ofertę z Jastrzębia, byłem naprawdę szczęśliwy, ponieważ wszyscy wiemy, jaką renomę i znaczenie ma ten klub w europejskiej siatkówce w ciągu ostatnich 5-10 lat. Cieszyłem się więc, że działacze klubu z Jastrzębia-Zdroju byli mną zainteresowani. Oczywiście wiedziałem, że niektórzy z wielkich graczy, którzy grali w tym zespole w ostatnich latach, odejdą do innych klubów i że nie będziemy mieli tego samego składu, ale i tak pozostaną chociażby Ben Toniutti, Anton Brehme, czy Łukasz Kaczmarek, więc i tak to będzie bardzo silna drużyna. Uważam, że w Jastrzębiu będę miał szansę jeszcze poprawić swoją grę i rozwinąć się jako zawodnik. Mam nadzieję, że będziemy mieli dobrą chemię w drużynie. Już teraz wiem, że atmosfera w tym zespole jest bardzo dobra. Niestety, w tym roku nie zagramy w Lidze Mistrzów, ale i tak cieszę się, że jestem w tak mocnym klubie jak Jastrzębie.
PLUSLIGA.PL: W JSW Jastrzębskim Węglu będzie kilku zawodników, którzy mieli okazję grać w przeszłości w Ślepsku Malow Suwałki, m.in. pan, Nicolas Szerszeń, czy Joshua Tuaniga. Do tego dochodzi osoba trenera Andrzeja Kowala, który też pracował w Suwałkach. To zbieg okoliczności?
Faktycznie, tak się złożyło. Jak grałem w Suwałkach, to był tam również trener Andrzej Sawicki – trener przygotowania motorycznego, który pracuje teraz w JSW Jastrzębskim Węglu. Wiem, jak on pracuje, byliśmy ze sobą w stałym kontakcie, więc tak, kilku chłopaków, którzy byli w Suwałkach, jest teraz właśnie w Jastrzębiu. Ciekawie będzie zobaczyć, jak się tam wszyscy zaaklimatyzujemy.
PLUSLIGA.PL: Czy mimo wielu roszad w składzie i odejściu kilku wielkich gwiazd potencjał JSW Jastrzębskiego Węgla będzie wciąż duży? Cele klubu się nie zmienią?
Tak, na pewno cele klubu będą takie same. Myślę, że może nie będzie to takie proste przy tak wielu zmianach w drużynie, ale uważam, że wszyscy zawodnicy mają duży potencjał, zwłaszcza w ataku i pod względem fizycznym, jak Michał Gierżot, Nicolas Szerszeń i inni. Myślę, że możemy osiągnąć naprawdę dobre wyniki na boisku. Mam nadzieję, że my jako nowi zawodnicy będziemy dobrym uzupełnieniem dla tej drużyny i że uda nam się wspólnie osiągnąć coś dobrego w tym sezonie. Powinniśmy być cierpliwi, ciężko pracować i zobaczymy, jak to będzie.
PLUSLIGA.PL: Czego spodziewa się pan po nadchodzącym sezonie PlusLigi, w którym będzie już 14 zespołów, ale walka o awans do fazy play-off zapowiada się bardzo ciekawie?
Już zeszły sezon był znakomity, a drużyny były naprawdę silne. Wszyscy się przecież zbroili aby nie spaść z ligi, ponieważ aż trzy drużyny spadały, więc walka w PlusLidze była niesamowita, zwłaszcza o play-offy. Z kolei w tym roku, przy mniejszej liczbie drużyn, ale ogólnie chyba jeszcze silniejszych składach, będzie to naprawdę zacięta rywalizacja. PlusLiga jest zdecydowanie jedną z najlepszych na świecie, więc gra tutaj będzie przyjemnością. Myślę, że każdy mecz będzie interesujący do oglądania i nigdy nie będzie wiadomo, czego się spodziewać.
PLUSLIGA.PL: Pana kariera w PlusLidze, to też stopniowy awans w górę i gra w coraz silniejszych klubach?
Tak, podoba mi się moja obecna sytuacja. Za każdym razem robię krok naprzód, więc cieszę się, że tak jest. Gra w jednej z najsilniejszych lig świata to oczywiście duża przyjemność i dobra rzecz dla każdego sportowca, więc mogę się tylko cieszyć z tego, że jestem właśnie w takiej sytuacji.

PLUSLIGA.PL: W tym roku będzie pan jedynym Serbem w PlusLidze. Nie będzie pan osamotniony?
Nie myślałem nawet o tym, ale teraz, kiedy mam przed oczami składy innych zespołów, to faktycznie, chyba będę jedynym zawodnikiem z Serbii, który będzie grał w Polsce. Dla mnie to trochę niecodzienna sytuacja, bo pamiętam, że wcześniej w polskiej lidze zawsze był jakiś serbski zawodnik, a zwykle nawet trzech czy czterech. Teraz to trochę dziwne, że zostałem tu sam, ale mam nadzieję, że w przyszłości do PlusLigi przyjedzie więcej Serbów, ponieważ jest to naprawdę dobra liga dla każdego gracza. Będzie to również korzystne dla naszej reprezentacji narodowej, aby mieć więcej zawodników w tak silnej lidze, jak polska.
PLUSLIGA.PL: Nie martwi się pan trochę o aktualną sytuację serbskiej siatkówki? Już nawet żeńska reprezentacja, która broni w tym roku mistrzostwa świata, w Lidze Narodów miała przecież duże problemy z wygrywaniem meczów?
Faktycznie, dziewczyny miały też trudności w VNL, ale grały tam większość spotkań bez Tijany Bošković, która stanowi ponad 50 procent siły zespołu. Zmieniły też przecież rozgrywającą, a Maja Ognjenović grała na najwyższym poziomie przez ostatnich około 20 lat, więc utrata takiej zawodniczki to również duża zmiana. Może na mistrzostwach w Tajlandii Serbki nie są już takimi faworytkami do zwycięstwa, jak w poprzednich latach, ale myślę, że w tym roku również mogą walczyć o medale, mając zdrową Tijanę. Mamy też kilka młodych zawodniczek, takich jak Aleksandra Uzelac, które w tym roku mogą pokazać swój potencjał.
PLUSLIGA.PL: Wielkimi krokami zbliża się też Eurobasket, a w koszykówce Serbowie są akurat cały czas jednym z głównym faworytów do medali?
Oczywiście. Już teraz, kiedy zbliża się tak duży turniej w koszykówce jak Eurobasket, wszyscy w Serbii nie mogą się doczekać jego rozpoczęcia. Oglądamy również z dużym zainteresowaniem mecze towarzyskie w telewizji. Wszyscy w Serbii żyją koszykówką. Myślę, że jeśli chodzi o wynik, to wszyscy mieszkańcy Serbii oczekują od drużyny koszykarskiej co najmniej finału, jeśli nie złotego medalu, więc będzie to interesujące widowisko. Mamy oczywiście dobrą drużynę, zawodników z NBA, z Euroligi, którzy zawsze walczą o najwyższe cele, więc mam nadzieję, że dotrą do półfinału, a potem zobaczymy. Na pewno są kandydatami do medali.
PLUSLIGA.PL: Pan też pasjonuje się koszykówką?
Tak. W ostatnich latach, zwłaszcza odkąd mamy dwie drużyny w Eurolidze, Partizan i Crvenę Zvezdę Belgrad, to myślę, że większość ludzi w Serbii śledzi koszykówkę, ogląda mecze i je przeżywa, więc ja również. Mamy też z NBA chociażby Nikolę Jokicia, który przyczynia się do ogromnej popularności koszykówki w Serbii. Jest już bodajże trzykrotnym MVP NBA, więc to normalne, że mając bardzo dobrych graczy wszyscy w Serbii oglądają teraz koszykówkę.

Powrót do listy


