Kellian Motta Paes: Jestem dumny, że zagram w PlusLidze i już uczę się polskiego
– W PlusLidze jest wiele dobrych zespołów, chyba bawet jeszcze więcej niż w minionych rozgrywkach. Znam PlusLigę jeszcze z dzieciństwa i już wtedy się nią interesowałem, bo od małego pasjonowałem się siatkówką i w wieku około dwunastu lat oglądałem mecze różnych lig, w tym polskiej. Gdy podpisałem kontrakt w Nysie zacząłem uczyć się polskiego. Zależy mi na tym, żeby mówić po polsku – mówi nowy rozgrywający PSG Stali Nysa Kellian Motta Paes.
PLUSLIGA.PL: W finale towarzyskiego turnieju o Puchar Prezydenta Krosna PSG Stal Nysa uległa Asseco Resovii 0:3, ale w każdym z setów pokazała dużo walki i miała swoje szanse. Czy dyspozycja zespołu z Nysy na dwa tygodnie przed startem PlusLigi jest zadowalająca?
Kellian Motta Paes (francuski rozgrywający PSG Stali Nysa): Mecze towarzyskie służą temu, żeby na ich bazie pracować. Wyniki oczywiście też są czasem ważne, ale dla nas nie miało to akurat większego znaczenia. Jesteśmy wciąż na etapie pracy; poprawiamy wiele rzeczy i w meczu z Asseco Resovią też było widać dużo pozytywów w naszej grze. Praktycznie każdy set był na przewagi, więc rywalizacja była zacięta. Zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, ale mamy jeszcze dużo przestrzeni do poprawy. Pracujemy nad tym i uważam, że nasza gra będzie coraz lepsza.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia będzie akurat pierwszym rywalem PSG Stali Nysa w PlusLidze, więc oba zespoły mogły sprawdzić swoją formę przed konfrontacją w Rzeszowie już o ligowe punkty. Czy ten mecz sparingowy może mieć jakiekolwiek znaczenie?
Myślę, że z naszej perspektywy dobrze było się teraz zmierzyć z zespołem, z którym niebawem będziemy rywalizować w PlusLidze. Nie graliśmy jeszcze swoim optymalnym składem. Asseco Resovia pewnie też nie grała swojej najlepszej siatkówki. Patrząc na przebieg meczu towarzyskiego w Krośnie trudno przewidzieć jak będzie wyglądała nasza rywalizacja w Rzeszowie. Myślę, że oba zespoły potraktowały ten sparing jako okazję do pracy i przetestowania pewnych rozwiązań. Liczę jednak na to, że wynik pierwszego meczu w PlusLidze będzie inny niż ten w Krośnie.
PLUSLIGA.PL: Dla pana ten sezon w Nysie będzie debiutanckim w PlusLidze i pierwszym spędzonym poza ojczyzną. Biorąc pod uwagę, że ma pan zaledwie 22 lata, to będzie duże wyzwanie?
Na pewno tak; przede wszystkim dlatego, że trafiłem do dobrej drużyny, z fajną ławką trenerską i zapleczem organizacyjnym. Myślę, że będzie nas ciążyła presja, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik, a na mnie jeszcze większa, ponieważ to będzie mój pierwszy sezon w PlusLidze. Jestem dumny, że będę mógł zagrać w Polsce, w Nysie, gdzie postaram się pokazać swój najlepszy poziom, tak, żeby udowodnić, że jestem graczem, który z powodzeniem może grać w PlusLidze.
PLUSLIGA.PL: Co pana zmotywowało, żeby zagrać w PSG Stali Nysa?
Największą motywacją było to, że będę mógł rywalizować w jednej z najlepszych lig na świecie, bo Polska i Włochy to moim zdaniem aktualnie najlepsze rozgrywki ligowe. Chciałem też zagrać w tak dobrym klubie, jak Nysa, który ma bardzo dobry sztab trenerski i świetne warunki do pracy. Dla mnie oferta z Nysy, to była doskonała okazja, żeby stać się jeszcze lepszym graczem i żeby rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie.
PLUSLIGA.PL: Czy po pierwszych tygodniach wspólnej pracy i meczach sparingowych jest pan już w stanie ocenić potencjał PSG Stali Nysa? To jest zespół, który będzie w stanie jeszcze poprawić pozycję z poprzedniego sezonu?
Z tego co już widzę, to w tym sezonie w PlusLidze jest wiele dobrych zespołów, chyba bawet jeszcze więcej niż w minionych rozgrywkach. Drużyna z Nysy jest przede wszystkim młoda i przez to ma duży potencjał, bo na skrzydłach mamy takie armaty jak chociażby Dawid Dulski czy Michał Gierżot. Nasz argentyński środkowy Nicolas Zerba też jest młody; pozostali środkowi również. Myślę też, że będziemy się rozkręcać w trakcie rozgrywek i na koniec sezonu nie będziemy już tym samym zespołem, co na początku PlusLigi. Jeśli zaczniemy sezon dobrze, to będziemy mieli bardzo duże szanse na dobry wynik na koniec rozgrywek.
PLUSLIGA.PL: Przed podpisaniem kontraktu z PSG Stalą Nysa miał pan już jakąś wiedzę o klubie i o tym jak wygląda rywalizacja w PlusLidze? Śledził pan te rozgrywki?
Znam PlusLigę jeszcze z dzieciństwa i już wtedy się nią interesowałem, bo od małego pasjonowałem się siatkówką i w wieku około dwunastu lat oglądałem mecze z różnych lig, w tym z polskiej. Być może o samej Polsce nie miałem wcześniej zbyt dużej wiedzy, ale gdy podpisałem kontrakt w Nysie, to zacząłem już uczyć się polskiego. Zależy mi na tym, żeby mówić po polsku. Nauka tego języka nie jest łatwa, ale liczę na to, że pod koniec roku będę już dużo rozumiał i trochę mówił.
PLUSLIGA.PL: Fakt, że pochodzi pan z rodziny siatkarskiej, a pana ojciec – Mauricio Paes jest od wielu lat uznanym trenerem, miał wpływ na to, że od dziecka pasjonuje się pan i gra w siatkówkę?
Oczywiście. Bardzo wiele zawdzięczam rodzinie. Tato zawsze mnie wspierał i zwracał uwagę na błędy, jakie popełniałem, ale też potrafił docenić moje dobre zagrania. Przede wszystkim motywował mnie do tego, żebym zawsze pracował nad sobą i starał się być coraz lepszym graczem w każdym elemencie. Tato jest zapracowany i pracuje w różnych miejscach, więc na co dzień muszę sam wykonać mnóstwo pracy, żeby stać się jeszcze lepszym siatkarzem, ale jak go potrzebuję, to zawsze mogę na niego liczyć, więc czuję jego wsparcie. To mi bardzo pomaga.
PLUSLIGA.PL: Stawia pan sobie jakiś konkretny cel do zrealizowania w swoim pierwszym sezonie w PlusLidze?
W tym momencie ciężko jest mi określić jakiś indywidualny cel. Skupiam się przede wszystkim na tym, co mamy do zrealizowania z drużyną, a chcemy znów zagrać w fazie play-off i zająć na koniec jak najwyższe miejsce. Zależy mi też, żeby rozwinąć się jako rozgrywający i grać na jeszcze lepszym poziomie w takich elementach jak zagrywka, czy obrona. Chcę być coraz lepszy i dlatego gra w Polsce jest dla mnie bardzo dobrą opcją.
PLUSLIGA.PL: Czym się pan interesuje poza siatkówką?
Lubię projektowanie i modę. Pochodzę z Paryża, więc zamiłowanie do mody jest w moim rodzinnym mieście czymś naturalnym. Mimo że w Polsce pewnie inaczej się do tego podchodzi, to będę chciał być na bieżąco z tym co dzieje się w świecie mody, zarówno w Paryżu, jak i w innych miejscach.
PLUSLIGA.PL: Patrząc na to, jak pana starsi koledzy z reprezentacji Francji już dwukrotnie z rzędu sięgnęli po mistrzostwo olimpijskie pewnie marzy pan o grze w seniorskiej kadrze i podobnych sukcesach?
To co zrobili i osiągnęli moi koledzy z kadry seniorskiej to wręcz szaleństwo. Poziom gry tej drużyny jest naprawdę niesamowity. Jak oni grają na maksimum możliwości i czują się pewnie na boisku, to nikt nie jest ich w stanie zatrzymać. Dla mnie to będzie oczywiście wielki zaszczyt jeśli będzie mi w przyszłości dane grać w reprezentacji seniorskiej. Pracuję, żeby tak się stało, bo to jest mój wielki cel. Nie wiem ile będę musiał czekać na taką szansę, ale mam nadzieję, że w końcu też przyjdzie mój czas i że będę kiedyś w stanie osiągnąć taki poziom gry jak nasza złota drużyna olimpijska. Możemy już o nich mówić jak o złotym pokoleniu siatkarzy, ale co ważne, myślę, że na tym młodszym zapleczu mamy też bardzo perspektywicznych graczy, którzy będą podążać za osiągnięciami aktualnej kadry.
PLUSLIGA.PL: W PlusLidze będzie pan mógł rywalizować z kilkoma mistrzami olimpijskimi, a od wielu lat w Polsce Francuzi są wiodącymi postaciami w swoich klubach, więc to pewnie dobry prognostyk dla pana?
Zdecydowanie. Nie ma się co jednak dziwić, że tak wielu Francuzów grało lub gra w Polsce skoro PlusLiga jest jedną z najlepszych na świecie, a reprezentanci Francji należą do ścisłej światowej czołówki. Dla mnie to będzie duża przyjemność spotkać się i porozmawiać ze starszymi rodakami, których za dobrze nie znam, bo nie jesteśmy z tego samego pokolenia siatkarskiego, ale krok po kroku liczę na to, że z czasem coraz więcej z nich będzie moimi kolegami też w reprezentacji.
Powrót do listy