Aktualności

Mateusz Mika: każdy z nas chce jechać do Florencji

- W piątek udało się nam wygrać. Myślę, że mogliśmy zagrać trochę lepiej. Jednak najważniejsze jest zwycięstwo - powiedział po piątkowym zwycięstwie nad drużyną Włoch, Mateusz Mika, przyjmujący reprezentacji Polski.

W piątek Polska pokonała Włochy 3:2 w piątym meczu fazy interkontynentalnej Ligi Światowej. Biało-czerwoni mieli szansę zakończyć to spotkanie w czterech setach, ale nie wykorzystali dwóch piłek w kontrze i musieli rozegrać piątą partię.

- W piątek udało się nam wygrać. Myślę, że mogliśmy zagrać trochę lepiej. Jednak najważniejsze jest zwycięstwo. W trzecim secie potrafiliśmy odrobić kilka punktów, wróciliśmy do swojej gry i wygraliśmy - powiedział Mateusz Mika.

I dodał - Jest spora różnica między meczami, które rozegraliśmy na początku sezonu, a tymi teraz. Dla mnie piątkowy mecz to poniekąd nowa sytuacja, bowiem w spotkaniach Ligi Światowej mogę grać od początku do końca, co bardzo mnie cieszy. Zbieram nowe, cenne doświadczenia.

Dla Mateusza Miki piątkowy mecz w Spodku był szczególny, zwłaszcza że jako młody chłopak przyjeżdżał na różne spotkania do Katowic i wspierał Polaków. W piątek był jednym z bohaterów tworzącym całe sportowe widowisko.

- Kilka lat temu sam przyjeżdżałem na mecze do katowickiego Spodka. Myślę, że Spodek to bardzo ważne miejsce dla polskiej siatkówki. Tutaj atmosfera zawsze jest bardzo dobra - wyznał przyjmujący.

Podopieczni Stephane Antigi zrobili mały rok w kierunku Final Six, które odbędzie się we Florencji. Jeśli uda się im podtrzymać dobrą passę mają szansę na awans, zwłaszcza że Brazylia - największy konkurent Polaków stracił kolejne punkty w meczu z Iranem.

- Każdy z nas chce jechać do Florencji i zagrać w Final Six, żeby sprawdzić się jeszcze przed mistrzostwami świata. Zawsze chcemy zagrać najlepiej jak potrafimy i cały czas do tego dążymy - zakończył Mika.

Powrót do listy