Chłopaki czekamy na więcej, misja Paryż trwa
- Chłopaki, czekamy na więcej. Misja Paryż trwa – tak Sebastian Świderski, prezes PZPS, podsumował zakończone w niedzielę mistrzostwa świata siatkarzy.
Konferencja prasowa w katowickim Spodku zakończyła oficjalnie mistrzostwa świata siatkarzy. Reprezentacja Polski w finale przegrała w Włochami 1:3. - Serdecznie dziękuję chłopakom, dziękuję sztabowi szkoleniowemu, dziękuję ludziom, którzy byli przy reprezentacji. Dziękuję organizatorom i wszystkim, którzy byli zaangażowani w to, co mieliśmy okazję zobaczyć w Katowicach i w Gliwicach. Serdecznie dziękuję kibicom, za ich wsparcie, za to, że byli z nami, co pokazuje nam, że robimy wielkie rzeczy. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w ten projekt. Chłopaki, czekamy na więcej. Misja Paryż trwa – tak podsumował turniej i sezon reprezentacyjny Sebastian Świderski.
Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski, po finale nie krył rozczarowania: - Myślałem, że będę dziś czuł się lepiej, ale tak nie jest. Chociaż to, co osiągnęliśmy, jest sukcesem, ponieważ zagraliśmy w finale mistrzostw świata. Cieszcie się tą chwilą. W turniejach, które rozegraliśmy tego lata, zdobyliśmy dwa medale, co jest rzadkością w przypadku jednej reprezentacji. Dla mnie najważniejsze jest, że jako drużyna cały czas wykazujemy progres. Ale teraz, w tym momencie jestem zdewastowany i rozczarowany. Nie dlatego, że zrobiliśmy coś nie tak, ale dlatego że sposób w jaki graliśmy i w jaki dotarliśmy do finału przekonał mnie, że go wygramy. Teraz czuję się nieco jak znokautowany bokser, ale prawdopodobnie to minie za parę tygodni. Mam nadzieję, że ta drużyna będzie nadal wykazywała progres i że będziemy kontynuować, to co rozpoczęliśmy tego lata, a moi zawodnicy w kolejnym sezonie będą w lepszej formie niż są teraz - stwierdził selekcjoner.
- Mamy to szczęście, że żyjemy w czasach dużego luksusu jeżeli chodzi o siatkówkę w Polsce. Wynik, który dla poprzednich pokoleń byłby spełnieniem marzeń dla mnie i dla tych chłopaków, dla trenera, dla prezesa może pozostawia lekki niedosyt - stwierdził Bartosz Kurek, kapitan reprezentacji. - To jest coś pięknego, że jesteśmy w takim momencie, gdzie to srebro cieszy, ale nie tak w pełni. Nie jesteśmy nim w pełni usatysfakcjonowani. Z własnego doświadczenia wiem, że taki przeciwnik jest najgroźniejszy w przyszłości. Ten, który jest jeszcze głodny, który się nie nasycił, który trochę został poobijany, ale wróci i będzie jeszcze silniejszy. Ja w to w pełni wierzę, że ta grupa jest zdolna do tego, żeby w kolejnym sezonie grać jeszcze dużo, dużo lepiej.
- Razem tworzymy siatkarską rodzinę, dlatego dziękuję wam za waszą pracę. Prosimy czasem o trochę więcej wyrozumiałości. Wiem, że musicie wykonać swoją pracę, jak najlepiej potraficie, ale pamiętajcie, że po drugiej stronie są również ludzie z krwi i kości – zwrócił się do dziennikarzy. - Jako kapitan dziękuję tej ekipie, dziękuję całemu sztabowi szkoleniowemu, który również powinien być dostrzeżony. Za pracą, którą państwo widzicie i widzą kibice przez trzy godziny na boisku, stoi wielka rzesza ludzi. Jest to trener, fizjoterapeuci, lekarz, statystycy, ludzie od przygotowania fizycznego, asystenci trenera i bez nich nie dalibyśmy sobie rady i nie bylibyśmy w tym miejscu, gdzie jesteśmy teraz. Im też od nas i od was należą się szczere brawa.
- Jeżeli miałbym wskazać jakieś emocje top, to na pewno tie-break z Brazylią. To trzeba było przeżyć i być na parkiecie jako zawodnik czy trenować całe życie i tego doświadczyć, bo nie da się opisać słowami co się czuje w takim momencie - tak o wsparciu kibiców w Spodku mówił Tomasz Fornal, przyjmujący reprezentacji Polski.
Powrót do listy